Artykuły
Działał na własną rękę
Autor: ZBIGNIEW BERESZYŃSKI.
REWOLUCJA SOLIDARNOŚCIOWA NA ZIEMI PRUDNICKIEJ (1980-1990) - CZ. XX
Historia rewolucji solidarnościowej na ziemi prudnickiej ma również swoje tajemnice, których - głównie z uwagi na zniszczenie wielu dokumentów źródłowych w początkach tzw. transformacji systemowej - być może nigdy nie uda się do końca wyjaśnić. Do tajemnic takich należy niewątpliwie sprawa zarzutów ciążących na Jakubie Forystku, byłym przewodniczącym MKZ NSZZ "Solidarność" Ziemi Prudnickiej. Poniżej druga część materiału na ten temat.
Po zwolnieniu z internowania Forystek zaczął faktycznie rozwijać działalność organizacyjną, licząc zapewne na to, że będzie ona tolerowana przez SB. Organizował kolejne spotkania działaczy regionalnej "Solidarności". Jedno z takich spotkań odbyło się na plebani przy kościele św. Dominika w Nysie, gdzie proboszczem był w tym czasie ks. Józef Sztonyk (na spotkanie to zaproszony został również autor tego opracowania). Inne spotkanie odbyło się 19 listopada 1982 r. w jednym z mieszkań przy ul. Chabrów w Opolu, gdzie SB, bez wiedzy gospodarzy i gości, dysponowała instalacją podsłuchową (było to mieszkanie Jarosława Chołodeckiego, internowanego w tym czasie wiceprzewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność"). W sporządzonej przez SB analizie materiałów z podsłuchu jako uczestnicy spotkania wymienieni zostali: Jakub Forystek, Henryk Nowaczek, Zbigniew Bereszyński, Bogusław Bardon, [Jan] Zbigniew Głowiński, Jerzy Panek, Kazimierz Hulboj i ks. Józef Sztonyk [1]. Informacja ta nie jest jednak całkowicie wiarygodna. Niżej podpisany w spotkaniu na Chabrach na pewno nie uczestniczył; zupełnie nieprawdopodobny jest także udział w podobnym spotkaniu (do tego na terenie Opola!) ks. Sztonyka z Nysy. Pod znakiem zapytania stoi również udział Jerzego Panka z Głuchołaz. Jak się wydaje, funkcjonariuszom SB opracowującym materiały z podsłuchu pomyliły się nazwiska faktycznych uczestników spotkania z nazwiskami osób, o których jedynie mówiono na spotkaniu.
Niestety nie udało mi się dotrzeć do prowadzonej przez SB teczki personalnej Jakuba Forystka ani do jego teczki pracy jako tw ps. "Zych". Materiały te zostały najpewniej zniszczone przez SB w ostatnich miesiącach jej działalności. Zachowały się jedynie kopie doniesień "Zycha" w innych zespołach dokumentów SB. Trudno w tej sytuacji w jednoznaczny sposób wyrokować na temat tego, w jakim stopniu SB mogła kontrolować opozycyjną działalność Forystka po jego zwolnieniu z internowania. W świetle zachowanych dokumentów można mieć jednak poważne wątpliwości co do tego, czy kontrola taka naprawdę efektywnie funkcjonowała. Można mieć również poważne wątpliwości co do operacyjnej wartości doniesień tw ps. "Zych", które, w przeciwieństwie do doniesień tw ps. "Franek", były z reguły dość zdawkowe. Wiele wskazuje na to, że Forystek w dużym stopniu pozorował współpracę z SB, licząc na większe bezpieczeństwo swojej działalności.
Oficerem prowadzącym Forystka jako tw ps. "Zych" był por. Janusz Niżnik, pochodzący z Prudnika funkcjonariusz Wydziału V KW MO a później (od 1983 r.) WUSW w Opolu. Oficer ten odbierał od "Zycha" ustne informacje, dotyczące głównie tego co działo się w opolskim środowisku związkowo-opozycyjnym.
Tw ps. "Zych" czyli Jakub Forystek został wymieniony m.in. jako jedno ze źródeł informacji w datowanym 12 października 1983 r. planie czynności operacyjno-śledczych w sprawie kolportażu bibuły na terenie Głuchołaz, Prudnika i Głogówka. Innym źródłem informacji, którego doniesienia wykorzystali autorzy cytowanego powyżej dokumentu, był jednak tw ps. "Franek" - Jan Głowiński, o którym skądinąd wiadomo, że bardzo gorliwie wywiązywał się z roli tajnego informatora SB. Trudno w tej sytuacji powiedzieć, jaka część informacji wykorzystanych przez SB pochodziła od "Zycha" a jaka od "Franka". Bardzo możliwe, że SB połączyła szczegółowe doniesienia "Franka" z ogólnikowymi informacjami "Zycha" na temat jego własnych działań organizacyjnych. Przemawiałby za tym w szczególności fakt, że treść przytoczonego dokumentu jest obciążająca zwłaszcza w odniesieniu do samego Forystka.
Podobnym komentarzem można by opatrzyć inny dokument z jesieni 1983 r., a mianowicie notatkę służbową z dnia 25 października 1983 r., spisaną na okoliczność przeszukania pomieszczeń mieszkalnych u Romana Kirsteina. W dokumencie tym czytamy m. in.: Z uzyskanych informacji od tw ps. »Franek« oraz tw ps. »Zych« wynikało, że ob. Roman KIRSTEIN może posiadać ulotki sygnowane przez »Solidarność«, które w swojej treści zawierają hasła mogące wywołać niepokój w społeczeństwie, a zarazem integrujące osoby sympatyzujące z b. zw. NSZZ »Solidarność« [2].
Forystek nikogo nie obciążył
Na korzyść Forystka w ewidentny sposób przemawiają natomiast dalsze dokumenty SB, informujące o działaniach podjętych zgodnie z przytoczonym powyżej planem z dnia 12 października 1983 r. Jak już pisano, 20 grudnia 1983 r. był on przesłuchiwany w Wojewódzkim Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Opolu w charakterze świadka w sprawie materiałów zakwestionowanych u niego podczas rewizji przeprowadzonej 19 października 1983 r. Zachowany tekst protokołu przesłuchania wystawia mu jak najlepsze świadectwo. Zachowanie Forystka w czasie przesłuchania można ocenić jako wzorowe. Konsekwentnie uchylał się on od udzielania jakichkolwiek użytecznych dla SB informacji, nikogo w najmniejszym stopniu nie obciążył. Trudno uwierzyć, aby była to jedynie sprytna gra, mająca na celu zakamuflowanie rzeczywistej roli Forystka jako tw ps. "Zych". Ani Forystek ani przesłuchujący go funkcjonariusz SB na pewno nie byli aż tak dobrymi aktorami. Trudno poza tym dostrzec operacyjny sens podobnej gry, ponieważ obszerny protokół z przesłuchania Forystka nie został nigdy publicznie wykorzystany.
W listopadzie 1984 r. Jakub Forystek, wraz z kilkoma innymi działaczami "Solidarności" z rejonu Głubczyc, wyjechał do Warszawy na pogrzeb ks. Jerzego Popiełuszki. W dniu 9 listopada 1984 r., podczas spotkania z funkcjonariuszem Wydziału V SB, por. Januszem Niżnikiem, tw ps. "Zych" udzielił informacji na temat tego wyjazdu. Wspomniał m. in. o rozmowie przeprowadzonej przez Forystka z opolskimi działaczami KPN, którzy także brali udział w uroczystościach pogrzebowych. Podczas tej rozmowy miano mówić w szczególności o planach związanych z obchodami święta niepodległości 11 listopada. Przysłuchujący się rozmowie Jerzy Gnieciak, regionalny lider opolskiej "Solidarności" rolniczej, miał zadeklarować zamiar wykonania okolicznościowych ulotek. Tw ps. "Zych" poinformował także, że Forystek ma 15 listopada 1984 r. spotkać się w Prudniku m. in. z Bogusławem Bardonem w celu ustalenia terminu wyjazdu do Lecha Wałęsy i Jana Rulewskiego (słynnego działacza "Solidarności" z Bydgoszczy) [3]. Tym razem SB faktycznie pozyskała od "Zycha" informacje o realnej wartości operacyjnej.
Realną wartość operacyjną mogły mieć również informacje "Zycha" na temat Bogdana Hełki, działacza opolskiej "Solidarności", który także był obiektem zainteresowania por. Niżnika. 16 kwietnia 1985 r. por. Niżnik przeprowadził "rozmowę profilaktyczno-ostrzegawczą" z Hełką. W sporządzonej w ślad za tym notatce służbowej powoływał się on na doniesienia "Zycha", pisząc m. in.: Z informacji uzyskanych od tw ps. »ZYCH« wynika, że HEŁKA Bogdan [...] utrzymuje ścisłe kontakty z Janem CAŁKĄ oraz innymi działaczami »S« i Kurią Biskupią w Opolu. Ponadto uczestniczy w mszach rocznicowych, organizowanych w dn. 13-go każdego m-ca w tut. katedrze. W 1983 r. brał udział w organizowanym przez byłych działaczy »S« wiecu 1-szo Majowym pod pomnikiem A. Mickiewicza w Opolu [4]. W zakończeniu cytowanej notatki por. Niżnik wnioskował o objęcie Hełki kontrolą w ramach kwestionariusza ewidencyjnego. Propozycja ta została zaakceptowana przez zastępcę naczelnika Wydziału V WUSW w Opolu, kpt. Marcina Kriegla [5].
Przytoczone powyżej dokumenty z listopada 1984 i kwietnia 1985 r. są bodaj ostatnimi materiałami, w których tw ps. "Zych" występuje w charakterze osobowego źródła informacji SB. Wszystkie późniejsze dokumenty, z jakimi miałem do czynienia, świadczą o tym, że Forystek był negatywnie postrzegany jako osoba aktywnie zaangażowana w działalność opozycji solidarnościowej. Dokumenty te informują o stałym utrzymywaniu przez niego kontaktów z licznymi działaczami "Solidarności", zarówno pracowniczej jak i rolniczej, zwłaszcza w rejonie Prudnika i Głubczyc (miejscu zamieszkania Forystka). W teczkach tych osób, jak dotąd, nie natrafiłem na żadne ślady ewentualnych doniesień tw ps. "Zych". Pseudonim ten w ogóle nie pojawia się w wykazach osobowych źródeł informacji, jakie wykorzystywano do sprawowania kontroli operacyjnej nad poszczególnymi działaczami "Solidarności", o których wiadomo, że funkcjonowali w najbliższym otoczeniu Forystka. Nie ma zatem dowodów na to, by Forystek donosił na swoich kolegów z prudnickiej i głubczyckiej "Solidarności".
Trudno w tej sytuacji o prostą i jednoznaczną ocenę przypadku tw ps. "Zych".
Dwuznaczną postawę Jakuba Forystka po jego zwolnieniu z internowania można, jak sądzę, potraktować jako naiwną i bardzo ryzykowną moralnie próbę przechytrzenia SB w celu uzyskania większych możliwości działania w warunkach stanu wojennego i "powojennego". Bardzo podobnie zachowywał się w tamtych czasach inny internowany działacz "Solidarności", którego nazwiska nie ma potrzeby tu wymieniać. Przebywając w więzieniu nyskim, działacz ten zobowiązał się formalnie do współpracy z SB jako tw ps. "Uparty". Dzięki temu został dość szybko zwolniony z internowania. W praktyce jednak tylko pozorował współpracę. Spotykał się z funkcjonariuszami SB, ale nie przekazywał im żadnych wartościowych operacyjnie informacji, nikogo nie obciążał. W końcu SB uznała dalsze kontakty z "Upartym" za bezcelowe i rozwiązała formalnie współpracę. Warto dodać, że działacz ten był bardzo blisko związany z Forystkiem. Przypuszczalnie obaj zdecydowali się na wybór identycznej taktyki wobec SB.
Tak czy inaczej Forystek na pewno nie był współpracownikiem SB w czasach, gdy kierował działalnością prudnickiej "Solidarności" jako przewodniczący MKZ. W jednoznaczny sposób świadczy o tym zachowany dokument z dnia 4 sierpnia 1982 r. - pismo naczelnika Wydziału V Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Opolu do naczelnika Wydziału III Departamentu V MSW w Warszawie [6]. W dokumencie tym znajdujemy m. in. wykaz tajnych współpracowników SB uplasowanych w strukturach NSZZ »Solidarność« od szczebla Zarządu Regionu [Śląska Opolskiego] wzwyż przed wprowadzeniem stanu wojennego oraz pozyskanych po dniu 13.12.1981 r. Oprócz pięciu innych agentów SB, został tam wymieniony tw ps. "Franek" (czyli Jan Głowiński), który zgodnie z owym dokumentem został zwerbowany z dniem 2 lipca 1982 r. W wykazie brakuje natomiast tw ps. "Zych", z czego jasno wynika, że Jakub Forystek nie został jeszcze do tego czasu zwerbowany przez SB. Zamiast tego znajdujemy w przywołanym dokumencie następującą krótką charakterystykę Forystka jako działacza "Solidarności": [...] aktywny działacz, inspirator akcji strajkowych i propagandowych. [...] Internowany w dniu 13.12.81 r., aktualnie przebywa w ośrodku internowania. Oficjalnie prezentuje postawę ugodową, ale posiadane przez nas informacje operacyjne wskazują, że angażuje się w działalność nielegalną. Treść przytoczonej tu charakterystyki świadczy o tym, że również w okresie stanu wojennego SB bynajmniej nie darzyła Forystka zaufaniem, podejrzewając go o prowadzenie podwójnej gry.
Przypisy
--------
[1] Analiza materiałów PP w okresie od 30.03.1982 r. do 16.12.1983 r. w sprawie operacyjnego rozpracowania krypt. "Ekstremista", nr ewid. 28212, Opole, 18.01.1984, IPN Wr 065/993 4d.
[2] Notatka służbowa dot. dokonanego przeszukania pomieszczeń mieszkalnych ob. Romana KIRSTEINA, Opole, 25 października 1983 r., IPN Wr 065/1052, k. 99-100.
[3] INFORMACJA spisana ze słów tw ps. "ZYCH", Opole, 13 listopada 1984 r., IPN Wr 065/1171, d. 3, k. 57.
[4] Notatka służbowa dot. przeprowadzonej w dniu 16 kwietnia br. rozmowy profilaktyczno-ostrzegawczej z ob. HEŁKA Bogdan, Opole, 17 kwietnia 1985, IPN WR 065/1399.
[5] Ibidem.
[6] IPN Wr 066/57 d.9, k. 62-65.
Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Z archiwum odkrywcy
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze