Artykuły
Racławia zatrzymała Spartę
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Piłka nożna - klasa okręgowa
Sparta Paczków - Racławia Racławice Śląskie 1:1 (0:0)
Piłkarze z Racławic dzięki bardzo dobrej grze zdołali zatrzymać zespół z Paczkowa, który wcześniej wygrał 10 kolejnych spotkań.
Było to jedno z najciekawszych spotkań jakie w tym sezonie rozegrała Racławia. Mało kto wierzył, że na trudnym terenie w Paczkowie klub z Racławic zdobędzie choćby punkt. Sparta zdołała wcześniej wygrać 10 kolejnych spotkań i była zdecydowanym faworytem. Mimo to piłkarze z Racławic odważnie rozpoczęli zawody pokazując umiejętną grę w obronie. Optyczną przewagę miał zespół Sparty grający bardzo dobrze w środkowej strefie boiska jednak za nic nie mógł przedrzeć się przez formacje defensywne Racławii.
W 25 minucie Hadaczek uderzył mocno z rzutu wolnego i był bliski zdobycia bramki dla Racławii. Później kilka razy do głosu dochodzili gospodarze, ale wzorowo w bramce spisywał się Roskosz, który był bohaterem meczu. W 43 minucie wybronił sytuację sam na sam z napastnikiem Sparty ratując Racławię od utraty bramki.
Jeszcze więcej emocji było w drugiej części gry kiedy to padły obie bramki. W 60 minucie gospodarze wykonywali rzut wolny w okolicy pola karnego. Rozegrali go bardzo szybko podając piłkę do ustawionego w szesnastce zawodnika, który został podcięty próbując dojść do piłki. Sędzia natychmiast wskazał na 11 metr dyktując jedenastkę, a ta została zamieniona na bramkę.
Gra w tym momencie była bardzo wyrównana. Obie ekipy wymieniały cios za ciosem. Szczęście jednak sprzyjało Racławii. W 76 minucie po nieudanie rozegranym rzucie wolnym piłkę na 30. metrze otrzymał Scholz. Nie zastanawiając się uderzył w kierunku bramki. Trybuny zamarły gdy okazało się, że piłka odbijając się od murawy wpadła do bramki bronionej przez zasłoniętego bramkarza.
Emocje rosły. Widać było, że żadnej z ekip nie wystarczy remis. Sparta miała kilka dogodnych sytuacji by ponownie wyjść na prowadzenie. W 83 minucie jeden z zawodników tej drużyny uderzył na bramkę z 12 metrów. Kibice widzieli już piłkę w siatce jednak fenomenalną paradą popisał się Roskosz wisząc w powietrzu i chwytając piłkę. Minutę później ponownie Roskosz uratował Racławię wybijając piłkę po strzale głową na rzut rożny.
Nie gorsi byli piłkarze Racławii, którzy mieli 3 dogodne sytuacje do wywalczenia kompletu punktów. W 82 minucie dobrze z prawego skrzydła wyszedł Tomasz Hajduk. Będąc w sytuacji sam na sam pomylił się jednak o minimetry posyłając piłkę obok słupka. Chwilę później Surma zachował się podobnie. Najbliższy szczęścia był w 88 minucie Reiwer. Uderzył technicznie z 16 metra starając się przerzucić wysuniętego bramkarza. Ten piękną paradą z największym kłopotem wybił piłkę na rzut rożny.
W 90 minucie, kiedy cały czas trwały zawody działy się dantejskie sceny. W odesłanego na trybuny trenera Krolla kibice rzucili butelką po wódce, by chwilę później napaść na naszego dziennikarza. 2 minuty później arbiter zakończył zawody.
Racławia pokazała, że w tym sezonie zasłużenie zasługuje na miano czołowej drużyny ligi okręgowej. Mimo nieobecności Czerniaka wzorowo w obronie zagrali Sikora i Hadaczek. Bardzo dobrze zaprezentowała się również linia pomocy. Widać wyraźną poprawę gry ekipy z Racławic w czym niewątpliwa zasługa trenera Krolla. W Racławicach już wszyscy czekają na nadchodzące wielkimi krokami derby powiatu prudnickiego, które rozegrane zostaną 31 maja.
Racławia: Roskosz, Laskowski (`75 Hanuszewski), D. Hajduk, Sikora, Hadaczek, Jegierczyk, Surma, Leśny (`77 Mickiewicz), Scholz, Reiwer, Bielak (`67 T. Hajduk). Trener: Dagobert Kroll.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze