Artykuły
Bojkot reżimowych związków
Autor: ZBIGNIEW BERESZYŃSKI.
REWOLUCJA SOLIDARNOŚCIOWA NA ZIEMI PRUDNICKIEJ (1980-1990) - CZ. X
W dniu 8 października 1982 r. Sejm PRL uchwalił nową ustawę o związkach zawodowych, delegalizującą NSZZ "Solidarność" i inne dotychczas istniejące związki zawodowe, których działalność uległa zawieszeniu z chwilą wprowadzenia stanu wojennego. Miejsce zlikwidowanych związków miały zająć nowe związki zawodowe, podlegające ścisłej kontroli politycznej ze strony władz PRL. Podziemna "Solidarność" nawoływał do bojkotu nowych związków zawodowych, nazywanych powszechnie reżimowymi lub wronimi (od skrótu WRON - Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego).
Sprzedawał papierosy
Na terenie Prudnika szczególną aktywność na rzecz bojkotu reżimowych związków zawodowych rozwinął Józef Boski, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" przy miejscowym oddziale PKS. Przekonywał on pracowników, by nie wstępowali do nowych związków, a tych, którzy już do nich wstąpili, nakłaniał do wypisania się. W notatce służbowej z dnia 20 października 1982 r. mł. chor. Stanisław Adamczyk z Komendy Rejonowej MO w Prudniku tak opisywał sytuację wśród pracowników PKS:
W trakcie wykonywania obowiązków służbowych na terenie bazy PKS Prudnik [...] ustaliłem, że działa tam bardzo silna grupa byłych członków NSZ[Z] »Solidarność«, w skład której wchodzą:
1. Boski Józef - zam. Niemysłowice,
2. Wojtowicz Tadeusz [1] - zam. Prudnik,
3. Kramarz Zygmunt - zam. Prudnik,
4. Radoń Zbigniew - zam. Łąka Prudnicka,
5. Lizak Henryk - zam. Wierzch, mąż dyr.[ektorki] szkoły w Szybowicach (Danuta), która to [grupa] wszelkimi możliwymi sposobami stara się bojkotować nowo zakładane związki. Działają poprzez zastraszanie, grożenie, namawianie członków załogi do niezapisywania się do nowego związku. Wynikiem ich działań jest wypisanie się z listy dwóch pracowników PKS Prudnik, Stanisława B[...] i Kazimierza Z[...], którzy również powiedzieli, że jeszcze więcej pracowników wypisze się z nowych związków, gdyż są wprost zastraszeni przez w/w grupę.
W chwili obecnej na ogólną ilość 292 pracowników do nowych związków zapisało się tylko 52, z czego już dwóch wspomnianych się wypisało [2].
O bojkotowaniu nowych związków zawodowych w środowisku pracowników prudnickiego oddziału PKS informował także rezydent ps. "Zetor", współpracujący z kierownikiem miejscowej Grupy Operacyjnej Wydziału II Górnośląskiej Brygady WOP, ppłk. Kazimierzem Bednarczykiem. 21 października 1982 r. agent ten przekazał następujące informacje:
W dniu 21.10.1982 r. skreślił się z listy członków nowych związków ob. J[...] Wiesław - kierowca. Na moje zapytanie, dlaczego to robi [...] odpowiedział, że lepiej o tym nic nie mówić.
[...] pracownicy przeciwni nowym związkom, szczególnie byli działacze »Solidarności«, bojkotują tych pracowników, którzy chcą należeć do nowych związków.
W dniu 21.10.1982 r. do Oddziału PKS przywiózł ob. WÓJTOWICZ Władysław z Czyżyn 1 tonę papierosów, które sprzedaje na wagę. Tymi papierosami załatwił, moim zdaniem, dwie sprawy: - pierwsza: propagandowa, że »Solidarność« działa. W tym przypadku były przewodniczący BOSKI Józef, będąc wśród pracowników kupujących papierosy, głośno (tak, żebym i ja słyszał) mówił: »pomimo, że związek został zawieszony w swej działalności (a nie rozwiązany), to jednak ‘Solidarność’ działa i myśli o pracownikach« (w tym wypadku aż dziw bierze, że dyrektorzy tego nie widzą); druga: osobiste korzyści materialne, ponieważ pracownicy nie zwracają uwagi na właściwą wagę i papierosy są niedoważone.
Natomiast Komitet Założycielski nowego związku nic nie robi, oprócz tego, że zawiózł do Sądu Wojewódzkiego wniosek o wstępną rejestrację. Nikt się tą sprawą nie interesuje, ani z ludzi wybranych do Komitetu Założycielskiego, ani dyrektorzy i kierownicy działów, ani egzekutywa, ani członkowie PZPR, POP Oddziału PKS Prudnik. A z działu księgowości ani jedna osoba, z główną księgową na czele, nie wpisała się na listę nowych związków. Jeśli tak dalej będzie i nie będzie reakcji dyrekcji i egzekutywy PZPR, to śmiem twierdzić, że szybko ten Komitet Założycielski sam się rozwiąże [3] .
Namawiał
do wypisania się
Ppłk Bednarczyk opatrzył to doniesienie następującą uwagą: O sytuacji opisanej przez rez. »ZETOR«, po konsultacji z SB KR MO Prudnik, poinformowane zostaną władze partyjne K[omitetu]M[iejsko]G[minnego] [PZPR] Prudnik [4].
Kolejną porcję informacji na temat bojkotu nowych związków zawodowych przekazał "Zetor" 28 października 1982 r. Powołując się na rozmowę przeprowadzoną z jedną z pracownic miejscowego oddziału PKS, meldował on:
[...] opowiedziała mi, że były przewodniczący »Solidarności«, ob. BOSKI Józef, namawiał ją w dniu 26.10.1982 r., by wykreśliła się z nowych związków zawodowych. Powiedział [on]: »siedzicie
na beczce prochu, który niedługo wybuchnie« (co to ma znaczyć, nie wiem). Mówił jej, jak może należeć do nowych związków, skoro kiedyś należała do »Solidarności« [...]
Jak wynika z tej rozmowy, to byli działacze »Solidarności«, szczególnie BOSKI Józef i WÓJTOWICZ Władysław, agitują pracowników, żeby nie wpisywali się do nowych związków zawodowych. Działają przez zastraszenie i izolację pracowników. Jak np. D[...] Adam, który był w grupie założycielskiej, [ale] wykreślił swoje nazwisko, ponieważ podbuntowani kierowcy izolowali się od niego, jak twierdzi - stracił kolegów, a niektórzy nawet pluli w jego kierunku. Obywatelka ISALSKA Jolanta - sekretarka skreśliła się, bo też prawdopodobnie z nią rozmawiał BOSKI na ten temat.
Główna księgowa - obywatelka FIAŁKOWSKA Teresa, jak wynika z moich rozmów z nią, to jest całkowicie pod wpływem BOSKIEGO i chyba, że cały dział księgowości, bo nikt z podległych jej pracowników się nie zadeklarował do nowych związków. Ob. FIAŁKOWSKA w rozmowie bardzo na obecną rzeczywistość, na stan wojenny i złe warunki zaopatrzenia [...].
Dyrekcja Oddziału w ostatniej podwyżce ob. BOSKIEMU podniosła zarobek o symboliczną złotówkę" [5].
Fakt poszkodowania przy podwyżce wynagrodzeń stał się zwiastunem znacznie surowszych represji w stosunku do Józefa Boskiego, stanowiących odpowiedź na jego zaangażowanie w akcję bojkotu nowych związków zawodowych. 3 listopada został on dyscyplinarnie zwolniony z pracy w prudnickim oddziale PKS. Oficjalnie zwolniono go z powodu nieprzestrzegania dyscypliny pracy, ale faktyczne doszło do tego pod naciskiem WOP oraz Komitetu Miejsko-Gminnego PZPR. Kulisy tej sprawy zostały w otwarty sposób przedstawione przez ppłka Kazimierza Bednarczyka w uwagach dodanych do doniesienia przekazanego w dniu listopada 1982 r. przez rezydenta ps. "Zetor". Zwolnienie BOSKIEGO z pracy - pisał ppłk Bednarczyk - nastąpiło na skutek naszej interwencji wobec dyrektora, ob. [Tadeusz] TWOREK. Interwencja w tej sprawie była także ze strony Komitetu MG PZPR w Prudniku [6]. Sam Boski - według informacji przekazanych przez tw ps. "Bartek" kpt. Mikołajowi Jakoniukowi z Grupy Operacyjnej WOP - tak wypowiadał się na ten temat w styczniu 1983 r.: [...] BOSKI stwierdził, że za zwolnienie jego z pracy nie jest winien dyr. [Tadeusz] TWOREK, gdyż był on jedynie wykonawcą poleceń Komitetu Miejsko-Gminnego [PZPR] w Prudniku. Zwolnił go z pracy pod dyktando I Sekretarza Komitetu MiG, ob. MAGDZIARZA. Dlatego też odgrażał się, że musi MAGDZIARZA załatwić [7].
Józef Boski zaprotestował przeciwko zwolnieniu go z pracy w datowanym 6 listopada 1982 r. obszernym liście otwartym, adresowanym do wojewódzkich i miejskich władz partyjnych oraz "Trybuny Opolskiej". W liście tym skarżył się na niesprawiedliwe potraktowanie go przy podwyżce wynagrodzeń oraz przytaczał znane mu przykłady tolerowania rażących naruszeń dyscypliny pracy, jakich dopuszczali się inni pracownicy zakładu o odmiennej postawie politycznej [8]. Według doniesienia rezydenta ps. "Zetor" pod listem podpisało się około stu pracowników prudnickiego oddziału PKS [9]. W zbieraniu podpisów pod listem pomagał Boskiemu Władysław Wójtowicz, sekretarz względnie drugi zastępca Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" przy prudnickim oddziale PKS [0].
W wyniku odwołania się do sądu pracy Boski uzyskał (w drugiej instancji) zamianę zwolnienia dyscyplinarnego na zwolnienie za porozumieniem stron. Niemało trudności przysporzyło mu jednak znalezienie nowej pracy. O problemach tych tak informował tw w meldunku odebranym przez kpt. Jakoniuka w dniu 22 marca 1983 r.:
Pod koniec miesiąca lutego BOSKI czynił starania o podjęcie pracy w charakterze kierowcy wywrotki w »GALMECIE« w Głuchołazach. Przed podjęciem pracy dyrektor »GALMETU« dał BOSKIEMU do podpisania zobowiązanie o nieprowadzeniu w czasie pracy żadnej działalności o charakterze politycznym. BOSKI jednak takiego zobowiązania nie podpisał i pracy nie podjął. Do mnie oświadczył, że pracę by podjął, gdyby dyrektor nie stawiał warunków.
Pracę zamierza podjąć w miesiącu kwietniu gdzieś na terenie Nysy, jednak gdzie, tego nie wiem.
Przypisy:
[1] Chodzi o Władysława Wójtowicza.
[2] Notatka służbowa (odpis), Prudnik, 20 października 1982 r., IPN Wr 065/1104 d.1, k. 48.
[3] NOTATKA SŁUŻBOWA (odpis), Prudnik, 21 października 1982 r., IPN WR 065/1104 d.1, k. 50.
[4] Tamże.
[5] NOTATKA SŁUŻBOWA, IPN Wr 065/1104 d.1, k. 51.
[6] NOTATKA SŁUŻBOWA dot. sytuacji w PKS Prudnik (odpis), IPN Wr 065/1104 d.1, k. 56.
[7] MELDUNEK, IPN Wr 065/1104 d.2, k. 65.
[8] Odpis listu, IPN Wr 065/1104 d.1, k. 58.
[9] MELDUNEK (opis), IPN Wr 065/1104 d.2, k. 60.
[10] NOTATKA SŁUŻBOWA dot. sytuacji w PKS Prudnik (odpis), IPN Wr 065/1104 d.1, k. 57.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze