Artykuły
Poezja a codzienność
Autor: DANIELA DŁUGOSZ PENCA.
W POK-u podsumowano wyniki konkursu poetyckiego oraz przedstawiono interesujący wykład na temat sacrum w poezji.
Ze względu na okres świąteczny spektakl wokół misterium słowa zamiast 23 odbył się 13 marca, w sali kameralnej Prudnickiego Ośrodka Kultury. Tegoroczny Światowy Dzień Poezji odbył się u nas pod hasłem: "Sacrum poezji - poezja sacrum", a zorganizowała go Małgorzata Skowronek dyrektorka Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Prudniku.
Ważnym wydarzeniem wieczoru było podsumowanie i ogłoszenie wyników konkursu jednego wiersza "Poezja a codzienność", na który wpłynęło 27 wierszy. Jury w składzie: Aneta Mazur, Małgorzata Skowronek i Wojciech Ossoliński, przyznało dwa równorzędne pierwsze miejsca za wiersze: "Jeśli wierzyć wnętrzu" Macieja Dobrzańskiego i "Po fakcie" Krzysztofa Szeremety. Drugie miejsce za wiersz "Ile razy" otrzymała Zofia Kulig, trzecie miejsce zajął Bartosz Sadliński za wiersz "Snobilitacja". Wszystkim wręczono dyplomy i nagrody książkowe. Prezentacji nagrodzonych wierszy dokonał Wojciech Ossoliński.
Prowadzącą rozważania o poezji w kontekście różnych kultur i religii była Małgorzata Skowronek, a teksty z różnych epok, od starożytności do współczesności czytał także Wojciech Ossoliński. Ponieważ sacrum poezji było tematem wiodącym, zebrani usłyszeli np. modlitwę-hymn Aarona z Egiptu oraz objaśnienie genezy owej boskiej twórczości. W Grecji łączono poezję z muzyką i kultem bogów, o czym, świadczy twórczość Safony i Homera. W ciekawy i podbudowany wieloma tekstami sposób Małgorzata Skowronek przedstawiła funkcję poezji w literaturze judaistycznej, taoizmie, gdzie np. Czuan-tsy tak pisał: "Naucz się widzieć,/ gdzie wszystko jest ciemne/ słyszeć, gdzie wszystko jest ciche." Potrzebował poezji luteranizm, a w wierszu Krzysztofa Kezwonia czytamy: "Jezusowi dobrze u nas mieszkać pokątnie/ mamy ciasne serca/ i skrzypiące podłogi dusz /.../ zamieszkałych przez gryzonie nienawiści." Przedstawione były utwory katolicyzmu, islamu, sufizmu, buddyzmu i innych religii. Wszak mowa o sacrum słowa, a poezja nie zna granic, ani czasowych, ani przestrzennych, intelektualnych i uczuciowych. Myślę, że taki charakter może mieć właśnie Światowy Dzień Poezji.
Wielkim uczuciowym akcentem spotkania z poezją był koncert wokalno-gitarowy w wykonaniu Stanisława Młynarskiego z Głogówka. Było to nie tylko urozmaicenie spotkania ale zwrócenie uwagi na to, że muzyka dodaje wierszom emocjonalnego brzmienia, budzi refleksje i uwypukla piękno słowa.
Na temat wartości słowa w kontekście zamyśleń nad poezją i prezentowania jej przez Gustawa Holoubka, którego świat kultury pożegnał 12 marca, przekazała kilka refleksji Zofia Kulig (opiekunka Klubu Ludzi Piszących). Był to dobry, ciekawy, wręcz dydaktyczny wieczór. Szkoda, że było tak mało ludzi, bo warto wiersze pisać, czytać i publikować.
PS.
Rzecz dotycząca małej frekwencji podczas poetyckiego spotkania w POK-u usprawiedliwia trochę odbywanie się w Prudniku w niemal jednym terminie dwóch imprez, jak również przedświąteczny czas. Jednak to trochę dziwne, że tylu miłośników poezji tym razem sie nie pojawiło. Po raz kolejny okazało się, że są w Prudniku zamknięte środowiska bywające tylko na "swoich" imprezach, choć chętnie innym wypominające brak zainteresowania życiem kulturalnym stolicy powiatu.
Tymczasem na 26 marca zapowiadane jest kolejne spotkanie w ramach Światowego Dnia Poezji, tym razem w "Domu Włókniarza", możliwe że z obecnością Tadeusza Soroczyńskiego (GW).
NAGRODZENI
***
Krzysztof Szeremeta
I nagroda
Po fakcie
Często oglądam ślady łokci, znowu te durne
wiersze pod głową, pod koszulą, w tle. Rysuję
się wyłącznie na specjalne okazje, gdzieniegdzie
bywam wykończony, gdzie indziej
zaznaczam, że tu byłem i zostawiłem kilka kartek,
bo mnie popycha, a ja posłusznie skaczę, mam coś
na plecach, pod poduszką, na sobie, zapisuję się
na śmierć. Mieszam język ze śliną i nagle wiem,
że dzień można przeżyć bez śniadania,
a wczorajsze przebiśniegi nie były sugestią, ale
pytaniem. Tylko słowa odpowiedzą na wezwanie.
***
Maciej Dobrzański
I nagroda
Jeśli wierzyć wnętrzu,
coś się szykuje. Nie wiadomo
skąd przybędzie przeciwnik
i jak się potoczą zdarzenia, ile odejdzie
podmiotów wierszy w zapomnienie,
ilu polegnie, ilu będzie nas rannych
w moim wnętrzu. Bo coś się podkrada,
już pierwsze znaki nadchodzą, wieczorami
z cichym szmerem spływają po szybach
nowe krople Cienia i niepokój
przybiera ludzkie formy, dobija się
do drzwi (na ulicy zdradliwe śmiechy, ktoś płacze).
A może to tylko kolejny wybryk codzienności
wierszy, może ich czarny ogień
oczyści teren tego wnętrza i wzejdzie trawa,
pojawią się drzewa, a ziemia będzie urodzajna,
nikt już nie zginie.
***
Zofia Kulig
II nagroda
Ile razy
Ile to razy
jękiem pióra płakałam
na stronach duszy
Ile razy odkrywałam życie
w kroplach czasu
gdy los przebiegał galopem obok
zostawiając w tumanach pyłu
ślady kopyt
ludziom na szczęście
Ile jeszcze wierszy uklęknie
na kamieniu człowieka
by zwyczajnie
po ludzku
przejść przez życie.
***
Bartosz Sadliński
III nagroda
Snobilitacja
Chwileczkę. Przecież tu nie chodzi o poezję.
Chcę być pępowiną świata; pragnę schlebiać
najwyższym gustom, otrzymywać przed i po-
klask, adaptować wyścig szczurów na grunt
literatury podmiotu, być wybitnym jak każdy
i zwyczajnym jak niektórzy. Chwileczkę. Tu
nie chodzi o desperację. Mam prawo nie być
geniuszem, wydoroślałem z tego. Interesuje
mnie przejaskrawianie, dorabianie ideologii,
kreowanie błazna, lirycznego podmiotu, który
zestawia wady codziennych epok i roi sobie,
że jest przynajmniej mesjaszem, co najmniej
dwulicowym. Chwileczkę. Tu może chodzić
o autoironię. Zazdroszczę ludziom, którzy są
mniej zawistni. Reszta już nie jest milczeniem.
Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Kącik poezji
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze