Artykuły
Puchar nie dla Racławii
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Piłka Nożna - Puchar Polski
Orzeł Źlinice - Racławice Śląskie 2:0
(2:0)
Racławia pożegnała się z rozgrywkami Pucharu Polski tracąc bramki na własne życzenie już w pierwszych minutach meczu.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków miejscowych ze Źlinic choć to pojęcie względne, ponieważ mecz z racji remontu boiska w Źlinicach został rozegrany w Prószkowie. Już w 5 minucie gospodarze mogli zdobyć bramkę po tym, jak zawodnik tej ekipy znalazł się sam przed odsłoniętą bramką Racławii. Uderzając fatalnie głową posłał piłkę obok prawego słupka bramki. W 9 minucie po błędzie racławickiej obrony padła pierwsza bramka meczu. Piłka wrzucona z prawej strony boiska trafiła do pozostawionego bez opieki zawodnika. Ten strzałem o niezwykłej paraboli lotu piłki otworzył wynik bramkowy spotkania. Trudno wytłumaczyć jak piłka znalazła drogę do siatki, ponieważ praktycznie każdy obrońca przebywający w polu karnym jak i prawdopodobnie bramkarz Racławii mógł ją wcześniej wybić.
W 15 minucie także w dość kuriozalnych okolicznościach padła druga bramka dla Orła. Do piłki wrzuconej w pole karne dopadł jeden z napastników gospodarzy wykorzystując bierną postawę obrony i bramkarza Racławii. Zawodnik Orła uderzył w kierunku bramki. Piłka wpadła w pole karne i odbijając się od kilku zawodników znalazła się w siatce. Gdyby wymienić winnych za utratę tej bramki należałoby wypisać połowę składu ekipy z Racławic.
Od tego momentu gra wyrównała się jednak piłkarze Racławii nie byli w stanie stworzyć składnej akcji. Wprawdzie w 27 minucie padła bramka dla tej ekipy jednak po wyraźnym faulu na bramkarzu, który staranowany przez jednego z zawodników wypuścił piłkę z rąk.
Po przerwie obie drużyny atakowały na przemian. Akcji zakończonych celnym strzałem było niewiele. Dużo lepiej spisywała się racławicka obrona, a bramkarz Roskosz dwa razy wyszedł zwycięsko z sytuacji sam na sam.
W całym meczu Racławia tylko dwa razy celnie uderzyła na bramkę gospodarzy. W 67 minucie po ładnej kontrze bliski szczęścia był Hajduk jednak jego uderzenie z 16 metrów wybronił bramkarz Orła. Efektowna dobitka Bielaka przeszła nad poprzeczką.
Jeszcze w 90 minucie Racławia mogła zdobyć honorową bramkę jednak będąc w sytuacji niemal sam na sam z bramkarzem Orła Sikora z Maciaszczykiem fatalnie wymienili między sobą podania i nie zdołali nawet oddać strzału. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Źlinic i to ta ekipa awansowała do kolejnej rundy.
O sukcesie Orła zdecydowała słaba postawa racławickiej formacji obronnej w pierwszej części gry oraz nader agresywna gra tego zespołu. Piłkarze z Racławic mieli kłopoty z konstruowaniem składnych akcji i często wyjściem z własnej połowy. Szkoda porażki, ponieważ Orzeł Źlinice był z pewnością drużyną do ogrania.
Racławia: Roskosz, D. Hajduk, Reiwer (`45 Bielak), Hadaczek, Jegierczyk, Laskowski, Sikora, Scholz (`67 Hanuszewski), Surma, T. Hajduk (`75 Maciaszczyk)Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze