Artykuły
Podział punktów w Racławicach
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Piłka nożna - klasa okręgowa
Racławice Śląskie - Czarni Otmuchów 0:0 (0:0)
W ubiegłą środę w Racławicach rozegrano zaległy mecz pomiędzy Racławią, a spadkowiczem z IV ligi Czarnymi Otmuchów. Po ciekawym spotkaniu obie ekipy podzieliły się punktami.
Spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla Maćka Bernackiego. Już w pierwszej akcji doznał bolesnej kontuzji kolana i w 8 minucie musiał opuścić boisko. Lepiej w pierwszym kwadransie prezentowali się goście. W 17 minucie po wrzuceniu piłki z autu mogli objąć prowadzenie. Piłkę otrzymał jeden z napastników Czarnych i z 11 metrów mocno uderzył na bramkę. Od utraty gola Racławię uratował fenomenalną paradą Rozkosz.
Wystarczyło graczy z Otmuchowa naciskać na ich własnej połowie, by przejąć inicjatywę. Tak też się stało. Na początku trochę nie poradnie, ale z czasem coraz groźniej atakowali piłkarze z Racławic. W 30 minucie zza pola karnego uderzył Bielak, którego strzał na rzut rożny sparował bramkarz. W 38 minucie po świetnie wykonanym rzucie wolnym przez Maciaszczyka z narożnika boiska bramkarz gości wybił piłkę na poprzeczkę. Później po rzucie rożnym piłkę otrzymał Leśny jednak w doskonałej sytuacji pomylił się. Piłka po jego strzale głową przeszła nad poprzeczką.
Druga odsłona nie rozpoczęła się ciekawie. Sytuacja zmieniała się w ostatnim kwadransie. Po okresie przewagi Otmuchowa to gracze z Racławic ponownie doszli do głosu zamykając przyjezdnych już do końca spotkania na własnej połowie. W 85 minucie na bramkę zza pola karnego uderzył Surma, ale i z jego strzałem bramkarz gości nie miał problemu.
Bardzo ciekawa sytuacja miała miejsce w 88 minucie. Po wrzuceniu z narożnika pola karnego piłka wpadła w pole karne. Tam ogromne zamieszanie. Zawodnicy Racławii co najmniej 5 razy uderzali na bramkę jednak piłka odbijała się od bramkarza lub ustawionego w linii bramkowej zawodnika gości. Kibicie oglądający to spotkanie nie mogli zrozumieć, jak w takiej sytuacji nie padła bramka. Bramka gości nadal sprawiała wrażenie zaczarowanej.
W 90 minucie dobrze w pole karne wszedł wprowadzony wcześniej Sikora. Wyminął jednego z obrońców po czym padł na murawę. Kibcie słysząc gwizdek arbitra wstali z miejsc bijąc brawo oczekując jedenastki. Sędzia był jednak innego zdania i za próbę wymuszenia rzutu karnego racławickiego gracza ukarał żółtą kartką.
W ostatniej akcji meczu przeprowadzonej w 92 minucie piłkę otrzymał przed polem karnym z lewej strony Leśny. Po zwodzie oddał strzał lewą nogą w kierunku bramki. Piłka odbiła się od słupka i także tym razem bramka nie padła. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Racławia: Rozkosz,Czerniak, Jegierczyk (60` Sikora), Hajduk, Laskowski, Surma, Leśny, Scholz, Bernacki (8` Hanuszewski), Bielak, Maciaszczyk (68` Hajduk). Trener. D. Kroll.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze