Artykuły
Racławia się rozstrzelała
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Piłka nożna - klasa okręgowa
Racławice Śląskie - Polonia Głubczyce 5:0 (3:0)
Efektowną wygraną oglądali kibice Racławii w meczu z Polonią Głubczyce. Tak grająca Racławia może wygrać z każdym.
Na to widowisko w Racławicach czekano od dawna. Na ławce trenerskiej Polonii zasiadł były trener Racławii Jan Śnieżek, a na pozycji stopera w drużynie przyjezdnych oglądaliśmy Dariusza Przybylskiego. Nic więc dziwnego, że trybuny boiska w Racławicach zostały zapełnione do ostatniego miejsca.
W pierwszych minutach gra nie wyglądała ciekawie. Racławia próbowała atakować lecz dobrze obroną Polonii dyrygował Przybylski, który w całym spotkaniu zaprezentował się z dobrej strony. Ostatecznie obronę gości dało się złamać w 8 minucie. Racławia przeprowadziła akcję prawą stroną boiska. Jeden z zawodników podał wzdłuż linii bramkowej. Do piłki dopadł Maciaszczyk i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki.
Później kibice oglądali festiwal marnowanych sytuacji przez miejscowych piłkarzy. Najpierw w 15 minucie mając przed sobą tylko bramkarza z 16 metrów fatalnie przestrzelił Bielak posyłając piłkę kilka metrów nad bramką. W 22 minucie po wywalczeniu piłki z lewej strony Surma podał do ustawionego przed polem karnym Bielaka. Ten uderzył bardzo mocno. Jego strzał bramkarz gości obronił z największą trudnością tak, że po wybiciu piłka znalazła się na trzecim metrze. Doszedł do niej Maciaszczyk i mając przed sobą odsłoniętą bramkę koszmarnie przestrzelił.
W 24 minucie groźnie zaatakowali goście próbując strzałem z 40 metrów przerzucić wysuniętego Rozkosza, ale piłka o kilka centymetrów minęła bramkę.
W 29 minucie oglądaliśmy najładniejszą bramkę meczu. Przesunięty z obrony do pomocy Bieganowski perfekcyjnie dośrodkował na głowę Bielaka, a ten uderzając w długi róg podwyższył prowadzenie miejscowych.
Ponownie z dobrej strony Bielak pokazał się z 35 minucie. Wywalczył piłkę na własnej połowie i bez problemów wymanewrował obronę gości efektownie wchodząc w polce karne. W sytuacji sam na sam bramkarz Polonii był bez szans. Bielak posłał piłkę w prawy róg strzałem po ziemi i było 3:0 dla Racławii.
W 42 minucie padła czwarta bramka dla miejscowych słusznie jednak nie uznana przez sędzinę. Zza pola karnego strzelał Scholz i piłka znalazła się w siatce. Wcześniej jednak Maciaszczyk brutalnie sfaulował bramkarza i zamiast kolejnej bramki dla Racławii była żółta kartka dla napastnika tego zespołu.
W drugiej odsłonie gra wyrównała się. Poloniści starali się chociaż częściowo odrobić straty jednak wreszcie bezbłędnie w tym spotkaniu spisywała się Racławicka obrona dyrygowana przez Jegierczyka i Czerniaka.
W 73 minucie dobry występ w tym spotkaniu zdobyciem czwartej bramki dla Racławii uhonorował Surma. Dopadł do piłki na dwudziestym metrze i widząc wysuniętego bramkarza bez chwili zastanawiania się uderzył na bramkę.
W 75 minucie było już 5:0. Do dośrodkowania z prawej strony w polu bramkowym doszedł Jegierczyk i bez najmniejszego kłopotu dokładając tylko nogę dobił gości zdobywając ostatnią bramkę tego spotkania.
Racławia wygrała zasłużenie. Cały zespół zasłużył na pochwałę. Był to jeden z najlepszych meczów jakie miejscowi kibice oglądali w tym sezonie.
Racławia: Rozkosz, Czerniak, Jegierczuk, D. Hajduk, Bieganowsk, Laskowski (`77 Hanuszewski), Scholz, Surma, Bernacki, Bielak (`73 T. Hajduk), Maciaszczyk (`61 Leśny). Trener. D. Korll.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze