Artykuły
Siostry elżbietanki
Autor: DANIELA DŁUGOSZ PENCA.
Siostry elżbietanki w Prudniku oczekują na beatyfikację służebnicy Bożej Marii Luizy Merkert w Nysie.
Czytając program uroczystości beatyfikacji Marii Luizy Merkert - założycielki zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety w Nysie warto może zastanowić się, co na ten temat wiedzą mieszkańcy Prudnika. Wszak 27 tego roku mija 165. rocznica założenia tego zakonu, który wyrastał w Nysie ale dzięki bardzo służebnej roli sióstr rozprzestrzenił się w całej prawie Europie.
Trzeba było wiele odwagi, mocnej wiary, wręcz samozaparcia, miłości do Chrystusa, aby jego ewangeliczne przykazanie o miłości bliźniego wypełniać ofiarą swego życia. Początkowa działalność Marii Merkert, jej siostry Matyldy, Franciszki Werner i Klary Wolf, budziła różne opinie, a przecież opiekowały się ludźmi biednymi, chorymi i samotnymi. Gdy rozwinęła się idea skupienia w zgromadzeniach siostry ratowały żołnierzy na różnych frontach. Niełatwa była droga tych sióstr miłosierdzia zanim powstało zgromadzenie, do którego zgłaszały się nowicjuszki, aby składać śluby i naśladować życie św. Elżbiety oraz przyjąć reguły zakonne.
Matka Maria Merkert była postacią niezwykłą w swojej zwyczajności. Relacjonują to duże monografie: "Śladami założycielki Sióstr Elżbietanek" o. Edwarda Trankiewicza ofm i bpa Wincentego Urbana oraz "Służebnica Boża Maria Merkert" S.M. Margerity Cebuli. Są też inne książki, artykuły, widać że ten rok, związany z jubileuszem zgromadzenia poświęcony jest beatyfikacji Marii Luizy Merkert, której dziełem jest dom macierzysty zgromadzenia w Nysie.
Kończy się więc okres dochodzenia kanonicznego w sprawie beatyfikacji, rozpoczęty w 1985 roku w Kurii Diecezjalnej w Opolu. Dla ziemi opolskiej jest to szczególne wyróżnienie, zwłaszcza że beatyfikowana jest kobieta, która mimo przeciwności rozbudziła wiele powołań zakonnych nie tylko na Śląsku.
Dokonała czynów i dzieł, które do obecnych czasów kontynuuje zgromadzenie św. Elżbiety poprzez posługi wszystkim potrzebującym, bez względu na wyznanie, płeć, zamożność, aż do ofiarowania własnego życia, co też się zdarzało.
Gdy w 1987 roku rozpoczęły się przygotowania do roku jubileuszowego 150-lecia istnienia zgromadzenia, zaczęto się w klasztorach modlić o beatyfikację służebnicy Bożej Marii Merkert, także w kaplicy domu macierzystego w Nysie, z udziałem bpa Alfonsa Nossola, przełożonej generalnej, przełożonych prowincjalnych i sióstr z całego zgromadzenia.
Jest to przecież wielkie święto dla Śląska, a zwłaszcza Nysy, gdzie żyła i działała matka Maria - jak ją nazywano i tam tez w kościele św. Jakuba znajduje się krypta z jej doczesnymi szczątkami. Niewątpliwie współpraca duchownych i świeckich władz, dołożenie wszelkich starań, doprowadzi do tego, że to wielkie triduum, które zaplanowano od 25 do 30 września, miało godną oprawę.
Wtedy to na szczególnie uroczyście celebrowanej Eucharystii odbędzie się akt beatyfikacji z udziałem przedstawiciela Ojca Świętego Benedykta XVI w osobie kardynała José Saraiva Martinsa Prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Homilię wygłosi abp Alfons Nossol biskup opolski. Obecna będzie też matka generalna s. Samuela Werbińska z Rzymu. Będą śpiewały chóry, także ze zgromadzenia sióstr elżbietanek.
Zaproszono ok. 1200 osób z całej Europy, którym trzeba zapewnić noclegi, wyżywienie i opiekę. Czy wszyscy zmieszczą się w katedrze? Bóg to wie ale przypuszczam, że dla chętnych z Prudnika, jakieś miejsce się znajdzie.
W Nysie imię Marii Luizy Merkert nosi szpital, w którym od zawsze były i pracowały siostry zakonne, a także szkoła i ulica.
W Prudniku również znana jest działalność "szarych sióstr", jak je nazywano. Widzimy przecież na co dzień, że żyją i pracują u nas siostry elżbietanki w dwóch domach klasztornych, przy ul. Piastowskiej i ul. Młyńskiej. Pracują w szpitalu, opiekują się dziećmi i młodzieżą z pewnymi upośledzeniami, organizują opiekę w trudnych sytuacjach, planują otworzyć przedszkole dla dzieci niepełnosprawnych. A więc nie są one obce temu środowisku.
W kalendarium życia i działalności Marii Luizy Merkert czytamy, m.in. że 27 lutego 1846 roku siostra Marii - Matylda i Franciszka Werner podjęły opiekę nad chorymi w szpitalu w Prudniku. Około 25 kwietnia 1846 roku Maria i Anna Hampel udają się do zagrożonych tyfusem współsióstr w Prudniku, a w maju w wyniku epidemii umarła siostra Marii - Matylda. 7 lutego 1854 roku trzy siostry przejęły podjęły w szpitalu miejskim w Prudniku opiekę ambulatoryjną. W grudniu 1862 roku w drugiej placówce w Prudniku (przy ul. Młyńskiej) siostry obejmują sierociniec i prowadzą ochronkę dla małych dzieci. W związku z tak ważnym wydarzeniem, jak beatyfikacja Marii Luizy Merkert, trzeba nam wiedzieć, że do Prudnika również sięgała działalność sióstr elżbietanek, a poprzez pełne poświęcenia życie są nam szczególnie bliskie.
Jak powstało to zgromadzenie sióstr, które w ubiegłym wieku cieszyło się nie tylko uznaniem ale i tak licznymi powołaniami? W ich najwcześniejszym etapie działania nazywane były "szarymi siostrami" lub "siostrami miłosierdzia". Przez pewien czas włączone były do zgromadzenia boromeuszek działających w Pradze i w miastach niemieckich. W pracy charytatywnej pomagał czasem nyski magistrat. Od początku podejmowały zorganizowaną działalność opiekuńczą, pielęgniarską, przygotowanie dzieci do pierwszej Komunii Św. Wyjeżdżały do innych krajów pracując w szpitalach wojskowych, opiekując się kalekami, bo matka Maria ułożyła taki kodeks postępowania, który obligował siostry do posłuszeństwa przełożonym w imię miłości Boga.
W miarę, jak działalność "szarych sióstr" zyskiwała rozgłos i uznanie bp H. Förster uznał stowarzyszenie św. Elżbiety, zatwierdzając statuty. Siostry wybrały sobie za wzór i patronkę świętą Elżbietę Węgierską.
A co my o niej wiemy? Urodziła się w 1207 roku w Sarospatak. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II. Wśród jej przodków było wielu świętych, jak król św. Stefan, księżna śląska św. Jadwiga. W wieku 4 lat przywieziono ją wraz z bogatym posagiem (13 wozów) do Pressburga (Turyngia), gdzie miała zostać żoną księcia Hermana. Ten jednak zmarł przedwcześnie, została więc żoną jego brata Ludwika.
Byli dobrym i szczęśliwym małżeństwem, urodził im się syn Herman i córki Zofia i Gertruda. Brała udział w życiu dworskim ale zwracając uwagę na nędzę życie poddanych zaczęła im w tajemnicy pomagać. Nie podobało się to ani rodzinie męża, ani dworzanom. Z jej inicjatywy w 1223 roku w Gotha Ludwik zbudował szpital. Rozdawała jałmużnę, narzędzia do pracy, odzież, sprzedawała na ten cel własne klejnoty. W czasie głodu ze spichlerzy dworskich kazała wypiekać chleb i rozdawać ubogim. Lud ją uwielbiał ale dwór i krewni coraz bardziej nienawidzili. Pomimo oskarżeń rzucanych przed jej mężem, ten pomagał jej w tych przedsięwzięciach. Ideałem Elżbiety był św. Franciszek. W Halber Stadt i Eisenach założyła franciszkańskie klasztory.
W wieku 27 lat podczas wyprawy krzyżowej zmarł jej mąż Ludwik. Odtąd coraz bardziej upodabniała się do ubogich, tak iż w końcu jej szwagier usunął ją z dworu. Trafiła na zamek wója biskupa Ekberta w Bamburgu. Wraz z trzema innymi kobietami utworzyła wspólnotę żyjącą w duchu św. Franciszka. Opiekowały się chorymi, trędowatymi, opuszczonymi. Zmarła w 1231 roku w wieku 24 lat i zgodnie z życzeniem pochowana została w kościele Marburgu. Księgi podają, że już w tym samym roku przy jej grobie doszło do pierwszych uzdrowień. 27 maja 1235 roku papież Grzegorz IX zaliczył Elżbietę w poczet świętych.
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze