Artykuły
Racławia poległa w Krapkowicach
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Piłka nożna - liga okręgowa.
Unia Krapkowice - Racławice Śląskie 2:0
Zespół z Krapkowic dotychczas spisywał się co najwyżej przeciętnie. Jednak w spotkaniu z Racławią ekipa ta wyraźnie zmobilizowała się i zdobyła komplet punktów. Trochę pomógł im w tym arbiter.
Przez pierwsze 10 minut spotkania na boisku walka toczyła się głównie w środkowej strefie. Więcej było szarpaniny i tzw. kopaniny niżeli akcji, po których mogła paść bramka. Jednak juz w 13 minucie po koszmarnym błędzie obrońców Racławii gospodarze stanęli przed szansą otwarcia wyniku. Doskonale w sytuacji sam na sam spisał się Rozkosz, ratując Racławię przed utratą bramki. W 19 minucie ponownie bohaterem był Rozkosz. Gracze Unii wykonywali rzut rożny. Po wrzuceniu piłki w pole karne i strzale głową bramkarz Racławii popisał się fenomenalną paradą efektownie wybijając piłkę nad poprzeczkę.
Dopiero w 35 minucie goście z Racławic po raz pierwszy groźnie zaatakowali. Z lewej strony wypuszczony został Bernacki, jednak będąc w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać bramkarza miejscowych. 3 minuty później z 40 metrów uderzył Hajduk. Jego atomowy strzał z wielkimi kłopotami wybronił bramkarz.
Po tym zrywie Racławii w końcówce pierwszej części gry gospodarze stworzyli doskonałą sytuację do zdobycia bramki. Po akcji przeprowadzonej prawą stroną boiska i przerzuceniu piłki na lewą stronę piłka trafiła do dobrze ustawionego napastnika gości. Ten trafił w słupek. Do przerwy zatem żadne bramki nie padły.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia ze strony Unii. W 48 minucie obrońcy Racławii popełnili całą serię dziecinnych błędów w efekcie czego piłkę otrzymał w polu karnym nie pilnowany zawodnik miejscowych. Strzałem po ziemi nie dał Rozkoszowi szans i było 1:0.
Już w 62 minucie gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. Kolejną sytuację sam na sam wygrał bardzo dobrze spisujący się Rozkosz.
W 65 minucie miała miejsce dziwna sytuacja. Piłkę w lewej strony otrzymał zawodnik, który w opinii chyba wszystkich poza sędzią bocznym znajdował się na kilkumetrowej pozycji spalonej. Wpadł w pole karne gdzie został sfaulowany w wyniku czego sędzia główny podyktował rzut karny. Przy jedenastce Rozkosz był bez szans. Ta akcja powinna być przerwana dużo wcześniej. Tak niesłusznie stracona bramka podcięła już definitywnie skrzydła racławickim piłkarzom, którzy przez całą drugą połowę nie oddali celnego strzału na bramkę gospodarzy.
Pod koniec spotkania miejscowi wyprowadzili kolejną kontrę. Także tym razem zawodnik Unii, który otrzymał piłkę znajdował się na kilkumetrowym spalonym jednak i tym razem chorągiewka bocznego arbitra nie powędrowała do góry. Ponownie Rozkosz uratował Racławię od utraty bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Krapkowic.
Gracze Unii przez 90 minut grali pressingiem zmuszając obrońców Racławii do błędów. Po pierwszej wyrównanej połowie w drugiej lepiej zagrali miejscowi i to oni zgarnęli pełną pulę punktową. W ekipie Racławi warto pochwalić brakarza Tomasza Rozkosza, Darka Hajduka, który jako jedyny w obronie nie popełniał błędów oraz walczącego na całej długości boiska Marka Czerniaka.
Unia Krapkowice - Racławice Śląskie 2:0 (0:0)
Racławia: Rozkosz, D. Hajduk, Jegierczyk, Bieganowski, Laskowski, Leśny, Bernacki, Czerniak, Scholz, Maciaszczyk (`30 Hanuszewski), T. Hajduk. Trener: D. Kroll.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze