Artykuły
Racłavia do tyłu z Naprzodem
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Piłka Nożna - klasa okręgowa
Naprzód Ujazd - Racławice Śl. 6:1 (1:1)
Czarna sobota dla piłkarzy z Racławic. Racłavia poległa w Niezdrowicach różnicą pięciu bramek.
Mecz lepiej rozpoczęli piłkarze z Racławic, którzy przez pierwsze pięć minut odważniej ruszyli do przodu. Było to tym większe zaskoczenie, iż za faworyta tego spotkania uchodził zespół gospodarzy. Zapał piłkarzy Racłavii został ostudzony już w 6 minucie.
Naprzód wykonywał rzut rożny. Piłka przeszła wszystkich obrońców gości i trafiła do jednego z zawodników Ujazdu ustawionych w polu karnym. Strzał z około 6 metrów doskonale sparował bramkarz Racłavii Norbert Sikora, ale przy dobitce był bez szans. Strzelcem bramki Marcin Met.
Utrata bramki załamała przyjaznych. Przez kolejne kilkanaście minut ma murawie rządzili zawodnicy Naprzodu. W odstępie kilku minut przeprowadzili oni co najmniej cztery groźne kontrataki. Głównie za sprawą bardzo dobrze grającego na przedpolu Sikory Racłavia nie straciła w tej części gry więcej bramek.
W 25 minucie napór gospodarzy osłabł i to goście z Racławic przejęli inicjatywę. Bramka wyrównująca padła w 30 minucie spotkania.
Dariusz Macedoński uderzył z rzutu wolnego na tyle mocno, że mokrą piłkę wybitą przez bramkarza gospodarzy do bramki wpakował Maciek Bernacki.
Chwilę później rozpętała się wielka ulewa, która trwała do końca pierwszej części gry. Lepiej w anormalnych warunkach prezentowali się goście z Racławic, którzy raz za razem przeprowadzali składne akcje. Ich ataki były zatrzymywane jednak tuż przed polem karnym. Do końca pierwszej części gry bramki już nie padły.
W drugiej połowie na boisku grała tylko jedna drużyna. Był nią zespół gospodarzy. Wprawdzie Łukasz Bielak z Racławic w 49 minucie oddał strzał na bramkę po ładnej akcji, ale były to miłe złego początki.
Kolejna bramka dla Naprzodu mogła paść w 55 minucie. Ponownie na posterunku Sikora, który doskonale obronił strzał z 7 metrów w sytuacji sam na sam. Minutę później piłkarze Racłavii dopuścili do dośrodkowania z prawej strony. Pięknym strzałem głową nie do obrony popisał się ponownie Marcin Met. Było 2:1 dla gospodarzy.
Kolejne bramki padały w odstępie kilku minut. W 60 minucie trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył Michał Dawidziuk. Później w 64 i 68 minucie do siatki Racłavii trafił Robert Profus. Wszystkie bramki padły po bardzo dobrze przeprowadzonych kontratakach. Obrońcy Racłavii nie byli w stanie dogonić rozpędzonych zawodników Naprzodu. Ostatnią bramkę w 71 minucie dla miejscowych zdobył ponownie Dawidziuk.
Naprzód mógł jeszcze kilkukrotnie podwyższyć prowadzenie, ale bardzo dobrze spisywał się w bramce Sikora, którego trudno winić za utratę jakiejkolwiek bramki. Tylko Sikorę nominalnie bramkarza rezerwowego oraz Bernackiego warto pochwalić za ten mecz. Temu drugiemu przez całe spotkanie nie brakowało sił, by biegać po murawie z takim samym zaangażowaniem jak gospodarzom.
Ostatecznie w pełni zasłużenie Naprzód pokonał Racłavię 6:1. W pierwszej połowie obie ekipy prezentowały podobną piłkę, w drugiej grali tylko gospodarze. Piłkarze z Racławic zasłużenie wrócili do domu bez punktów.
Warto jeszcze napisać słowo o kilku miejscowych kibicach, z których ust padały bardzo obraźliwie słowa pod adresem piłkarzy z Racławic. Wystarczy wspomnieć tylko okrzyki typu "zabić lwowiaków". Na szczęście było to tylko kilka osób z pośród prawie setki, która mimo złej pogody przyszła na ten mecz i dopingowała kulturalnie.
Naprzód Ujazd - Racławice Śl. 6:1 (1:1)
Racłavia: Sikora, Kicler (72` Kania), Koćwin, Laskowski, Surma, Jegierczyk, Macedoński (76` Czerniecki), T. Hajduk (74` Hanuszewski), D. Hajduk, Bielak, Bernacki.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze