Artykuły
Nieuznany gol Salawy
Autor: JAROSŁAW TOMASZEWICZ.
PIŁKA NOŻNA - klasa b
Biedrzychowice - Dębowiec Prudnik 1:4 (1:2)
W końcówce meczu swoją pierwszą bramkę w barwach Dębowca strzelił Dariusz Salawa, mimo iż piłka przekroczyła linię bramkową sędzia gola nie uznał.
Oni nie chcieli wygrać tego meczu - tak o zawodnikach Biedrzychowic mówili miejscowi kibice.Trudno sie z nimi nie zgodzić, trzy akcje sam na sam z bramkarzem, oraz niewykorzystany rzut karny mówią same za siebie.
Już w drugiej minucie po błędnym wybiciu piłki po dośrodkowaniu Bery piłkę do siatki wkręcił Szkolnicki, zdobywając tym samym najszybszą bramkę dla Dębowca w tym sezonie. Kolejne minuty to narastająca przewaga Dębowca. W 20` pierwszy błąd obrony Dębowca wykorzystał napastnik gospodarzy i mamy remis. Kilka minut później miał miejsce niemiły incydent, jeden z piłkarzy Biedrzychowic siedzący na ławce rezerwowych najpierw słownie, a następnie gestykulując pokazał swoje niezadowolenie z decyzji arbitra. Po kilkukrotnym upominaniu zawodnika sędzia wezwał do siebie kapitana miejscowych i oświadczył, że kara zawodnika rezerwowego czerwoną kartką. Mecz został przerwany, na kilka minut gdyż ukarany kartką piłkarz nie chciał pójśc do szatni. Nerwowo reagowali też miejscowi kibice, coraz to wykrzykując różne epitety pod adresem sędziego. W 39 minucie Szkolnicki idealnie dogrywał do Bery, a ten pewnym strzałem wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Pod koniec tej części meczu kibice oglądali zmasowane ataki zawodników Dębowca na bramkę Trawki. Najpierw Bera niecelnie odgrywa do K. Mazura, a chwilę potem K. Mazur minimalnie przestrzela.
Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze, w 51 minucie jeden z napastników minał bramkarza, i mając przed sobą pustą bramkę strzelił... obok. W 54` Jankowski fauluje w polu karnym zawodnika Biedrzychowic i sędzia wskazuje na "wapno". Kiedy wszyscy widzieli już remis na wysokości zadania stanął Saczka w pięknym stylu broniąc karnego. Podłamani zawodnicy gospodarzy w tym momencie chyba nieco zwątpili, co dobitnie wykorzystali zawodnicy Dębowca, najpierw Szkolnicki po raz drugi dogrywa do Bery, który po raz drugi się nie myli i podwyższa prowadzenie. Chwilę później najpierw po dograniu Mazura w bramkarza strzela Szkolnicki, a następnie w słupek trafia Bera. Miejscowi już nie mieli chęci do grania w tym meczu. Dobił ich w 82 minucie Szkolnicki, który w sytuacji sam na sam perfekcyjnie umieścił piłkę w lewym dolnym rogu bramki.
Do arcyciekawej sytuacji doszło w ostatniej minucie meczu, Dariusz Salawa ,który chwilę wczesniej pojawił się na boisku po podaniu partnera, oddał strzał na bramkę, piłkę nieudolnie wybił bramkarz, po czym ta wtoczyła się za linię bramkową. Powinna być bramka, jednak chwilę potem piłkę wybija obrońca i gra toczy się nadal. Na nic zdały się gesty rozpaczy Salawy, nawet miejscowi kibice stwierdzili że bramka jednak była, ale sędzia pozostał przy swojej decyzji.
Biedrzychowice - Dębowiec Prudnik 1:4 (1:2)
Dębowiec: Saczka, Jankowski, Studziński (82` Kosiński), M. Mazur, Polak (76` Orłowski), K. Mazur (85` Salawa), Smołkowicz, Szkolnicki, Rajewicz (62` Zwoliński), Giżycki, Bera.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze