Artykuły
Bóg dotknął mnie swoją dłonią
Autor: DANIELA DŁUGOSZ PENCA.
16 maja 1982 r. Stanisław Bogaczewicz przyjął w Nysie święcenia kapłańskie.
25 lat temu, na uroczystościach prymicyjnych, młody wówczas ks. Stanisław Bogaczewicz, słowa z tytułu miał wypisane na okolicznościowym obrazku prymicyjnym, a mniemam, że i w sercu. Wielkie to bowiem wybranie i wiara, aby się poddać takiemu wyzwaniu. W tym roku obchodzi już dwa jubileusze, bo oto kończy wkrótce 50 lat życia i 25-lecie kapłaństwa, z czego znaczną część ofiarował Bogu i ludziom. Wobec człowieka, księdza, którego znamy od ośmiu lat w Prudniku, nie można przejść obojętnie. Wszak ludzie i ich czyny tworzą historię, nie tylko indywidualną, ale społeczną, obyczajową, a zwłaszcza integrującą środowisko, w którym dane jest nam egzystować. A jeśli Bóg dotknął go swoją dłonią i skierował do seminarium duchownego, to pewno jest mu potrzebny. Kiedy patrzymy na człowieka w jego codzienności, to niewiele możemy się po nim spodziewać i bywa raczej obojętny.
Czas więc może popatrzeć na naszego proboszcza z perspektywy dokonań, a przypuszczam, że to przybliży jego osobę, złączoną bardzo aktywnie z troską o dom Boży i jego otoczenie oraz dążenie do tego, by sprawy duchowe parafian były bliskie Bogu i ojczyźnie.
Tak więc ks. dr Stanisław Bogaczewicz urodził się w Racławicach Śląskich w 1957 roku, jako czwarty syn w rodzinie, z czego dwóch jest księżmi. Dla Ślązaków jest Polakiem ze wschodu, bo rodzice przybyli tutaj z woj. tarnopolskiego. Dla ludzi z Polski centralnej jest Ślązakiem, bo tu się urodził, a dla prudniczan jest proboszczem od 1999 r. Liceum Ogólnokształcące ukończył w Głogówku w 1976 roku i wstąpił do Seminarium Duchownego w Nysie. 16 maja 1982 r. przyjął święcenia kapłańskie w kościele pw. św. Jakuba St. Apostoła i św. Agnieszki w Nysie z rąk biskupa Alfonsa Nossola. Przez trzy lata pracował jako wikariusz w Koźlu, potem przez rok w kościele pw. św. Jakuba w Nysie.
Pewno był zdolnym księdzem, skoro w 1986 roku rozpoczął studia doktoranckie na KUL - u w Lublinie. Pracę doktorską na temat: "Zasady ukierunkowania treści katechezy" obronił w styczniu 1991 r. Wtedy też zaczął zajęcia z klerykami w nyskim seminarium, prowadząc równocześnie Referat do Spraw Katechetycznych w Kurii Biskupiej w Opolu.
W latach 1990 - 91, kiedy religia powróciła do szkół, trzeba było przygotować kadrę pedagogiczną zarówno wśród duchownych, jak też świeckich katechetów. Powstał więc Diecezjalny Instytut Pastoralny afiliowany jako Wydział Zaoczny KUL - u. Po utworzeniu w 1994 r. Uniwersytetu Opolskiego powstał też Wydział Teologiczny, który przejął Seminarium Duchowne z Nysy. Wówczas to ks. dr Stanisław Bogaczewicz powołany został na stanowisko adiunkta Wydziału Teologicznego, a także administratora filii parafii w Czarnowąsach do Świerklów. Pracował tam od 1994 do 1999 r. Bardzo dobrze wspomina ów czas współpracy z parafianami i środowiskiem. W Kurii prowadził równocześnie Referat Katechetyczny dla całej diecezji, opiekując się ponad 800 katechetami duchownymi i świeckimi. W tym czasie w Świerklach odbywał się Festiwal Piosenki Religijnej, nad organizacją którego czuwał ks. Stanisław.
W wyniku zmian administracyjnych w Prudniku w 1999 r. po odejściu dominikanów i likwidacji klasztoru ks. dr Stanisław Bogaczewicz został mianowany przez biskupa Alfonsa Nossola proboszczem parafii pw. świętego Michała Archanioła w Prudniku, przejmując ją z rąk przeora Stanisława Gołąba 1 sierpnia 1999 r. Nie była to łatwa sytuacja, bowiem parafianie przywykli do dominikanów (biali), nieufnie też patrzyli na zespół księży diecezjalnych (czarni) i trzeba było wiele dobrych chęci oraz zabiegów duszpasterskich, aby wzbudzić zaufanie, a nawet sympatię parafian. W tym też czasie powstała druga parafia z budującym się kościołem pw. Miłosierdzia Bożego, której budowę wspierał ks. dr St. Bogaczewicz przez miesięczne ofiary i pomoc ludności obu parafii.
Oprócz kościoła wymagającego malowania wewnątrz, trzeba było odnowić plebanię, bo przybyło czterech wikariuszy, a czasowo mieszkali księża z budującego się kościoła na osiedlu, odnowić dom parafialny i otoczenie kościoła.
Razem z Radą Parafialną podjęto plany generalnych remontów na plebanii, w domu parafialnym i kościele, zmieniając instalację grzewczą i elektryczną, przebudowano pomieszczenia sanitarne i ciepłownię. Dom parafialny otrzymał nowy dach, odnowiono sale w domu katechetycznym, przemalowano wnętrze kościoła, wymienione zostały okna, dokonano renowacji witraży w nawie głównej i bocznych, a następnie wyremontowane zostały organy, pomalowane elewacje na obiektach przykościelnych i na ogrodzeniu. Odkąd przybył do nas ks. dr St. Bogaczewicz wciąż coś się remontuje i zmienia, a ludzie to widzą i cenią takiego gospodarza. Trzeba jeszcze wymienić okna na galeriach, pomalować kościół z zewnątrz i uporządkować plac wokół kościoła i nad tym też czuwa proboszcz z Radą Parafialną. Można powiedzieć, że troska o Dom Boży jest dla niego wciąż bardzo ważna, a przecież powiedziane jest, że "po owocach poznacie je". Tych owoców jak dotąd jest obficie, a bywają też dorodne.
Gospodarności i fachowego spojrzenia na braki czy potrzeby, uczył się nasz proboszcz od ojca. Pracował w domu z braćmi przy wielu zajęciach, stąd otwarte oczy na wszelkie zaniedbania i brak porządku. Z natury jest człowiekiem dokładnym, wręcz pedantycznym, wrażliwym na estetykę otoczenia i piękno w wielu wymiarach.
Stara się też o rozwój duchowy parafian przez organizowanie bierzmowania, uroczystości okolicznościowe, rekolekcje i misje, na które zaprasza księży odpowiednio przygotowanych.
W kościele i Domu Parafialnym działają liczne wspólnoty, grupy młodzieżowe oraz zespół wokalny, nad którymi czuwa proboszcz i jego wikariusze.
Pełni też funkcję dziekana dla dekanatu prudnickiego, służąc pomocą księżom z innych parafii. Przeżyć i aktywnie uczestniczyć w dziele powołania, to wiele dla osoby duchownej, ale może istotne jest i to, że na tej drodze zostawia widoczne ślady wiary, które się widzi, w co angażują się parafianie poprzez ofiarność, która nie jest marnowana czy lekceważona. Od owego dotknięcia dłonią Bożą i powołania z lat młodości po 25. latach zmieniła się też osobowość i istota bytu tego kapłana, gdyż sentencja jubileuszowa wyraża jego dojrzałość w spojrzeniu na życie, człowieka i Boga w wymiarze ewangelicznej miłości.
Zwraca się bowiem w kierunku trzech cnót kardynalnych, wpisując na obrazku jubileuszowym słowa z 1 listu św. Pawła do Koryntian: "Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich największa jest miłość".
Trzeba nam życzyć Jubilatowi, aby te wielkie i dobre cnoty, rozrastały się w jego życiu; owocowały i umacniały ducha przez kolejne etapy życia dla Boga i ludzi, bo to jest kapłan z ludu wzięty i dla ludu ku jego zbawieniu przeznaczony.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze