Artykuły
Śladem naszych artykułów: Z nożem na ekspedientki
Publikacja: Środa, 25 - Czerwiec 2014r. , godz.: 02:40
Nawet 15 lat więzienia grozi sprawcom rozbojów dokonanych na początku tego roku w Prudniku. Akt oskarżenia przeciwko braciom wpłynął właśnie do sądu.
Do pierwszego zdarzenia doszło w połowie stycznia w lokalu rozrywkowym przy ulicy Batorego. W feralnym czasie pani Monika (imię zmieniono) przebywała na zmianie sama. W pewnym momencie do środka wszedł - jak się później okazało - 23-letni Paweł S. z założoną kominiarką i kapturem na głowę.
- Na początku pracownica myślała, że to są żarty i zaczęła się śmiać. Wówczas mężczyzna wyjął nóż i skierował w jej stronę - opowiada prok. Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Pokrzywdzona zaczęła krzyczeć, a gdy napastnik podszedł za ladę, gdzie siedziała, wyciągnęła ręce przed siebie. Sprawca machnął nożem w jej kierunku i skaleczył jej palce lewej dłoni. Następnie przystawił kobiecie nóż do gardła, drugą ręką zasłonił usta i kazał jej "zamknąć się". Zabrał znajdujące się w puszce na ladzie pieniądze w kwocie 5.000 zł i wyszedł.
Niecały miesiąc później bezrobotny bandyta "uderzył" ponownie, tym razem wytypował sobie osiedlowy sklepik przy ulicy Chopina. W napadzie towarzyszył mu o 7 lat starszy brat. Obaj z pewnością wiedzieli, że tego dnia pani Weronika (imię zmieniono) pracuje sama. Dochodziła godzina 19.30, na dworze było już ciemno. Po obsłużeniu dwóch klientów kobieta usiadła, by dokończyć jeść kanapkę. Po chwili do pawilonu weszło dwóch niechlujnie zamaskowanych mężczyzn.
- Jeden z nich przeskoczył przez ladę, złapał ekspedientkę jedną ręką za kark, a drugą przyłożył jej nóż do szyi. W tym samym czasie drugi ze sprawców stał przy drzwiach trzymając za klamkę i obserwował, czy nikt z klientów nie nadchodzi - kontynuuje prokurator Sieradzka. - Stojący przy wejściu napastnik mówił do ekspedientki, aby wykonywała polecenia stojącego przy niej z nożem wspólnika, a wtedy nic się jej nie stanie. Przykładając do szyi kobiety nóż mężczyzna kazał jej wstać i otworzyć kasę z pieniędzmi, a gdy ta nie wykonała polecenia, chwycił ją za kark i podniósł.
- Byłam przerażona, towarzyszył mi śmiertelny strach. Siedziałam jak sparaliżowana - opowiadała pokrzywdzona naszej gazecie.
Sprawcy zrabowali 240 złotych, 6 butelek wódki oraz 10 paczek papierosów. Łączne straty wyniosły nieco ponad 500 zł.
Ostatnie zdarzenie miało miejsce 1 marca w sklepie przy ulicy Kościuszki. Paweł S. działał sam.
- Po godzinie 7.00 do środka wszedł mężczyzna, który po przejściu obok regału ze słodyczami podszedł do ekspedientki. Trzymając w ręce nóż skierowany w jej kierunku i wymachując nim, kazał otworzyć pokrzywdzonej kasę i usiąść na podłodze - relacjonuje rzeczniczka prokuratury. - Przestraszona kobieta chwyciła go za dłoń, w której trzymał narzędzie, i zawołała przebywającą na zapleczu sklepu kierowniczkę. Ta zaczęła krzyczeć, aby napastnik opuścił sklep, zagroziła wezwaniem policji. Wówczas spłoszony sprawca opuścił sklep, niczego nie zabierając.
"Niebiescy" zatrzymali go niespełna pół godziny od zgłoszenia. Nie oddalił się zbyt daleko, bo na ulicę Chrobrego. Znaleziono przy nim nóż, którym sterroryzował sklepową. Tego samego dnia został ujęty również Sebastian S. Ekspedientki w całym Prudniku odetchnęły z ulgą.
Bracia przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów.
- Obydwaj oskarżeni byli już karani sądownie, w chwili obecnej są tymczasowo aresztowani. Rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, jakim jest nóź, jest zbrodnią zagrożoną karą pozbawienia wolności od 3 do 15 lat - kończy prokurator Sieradzka.
Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Opolu. (w)Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Przemoc, napady, pobicia, zabójstwa
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze