Artykuły
Prezydent RP w Prudniku: To było wydarzenie
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Poniedziałek, 26 - Maj 2014r. , godz.: 02:09
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski wspólnie z małżonką odwiedzili w ubiegłą środę (14 maja) Prudnik. Podczas krótkiej, kilkudziesięciominutowej wizyty prezydent obejrzał film promocyjny o mieście, uścisnął dłonie zaproszonych na spotkanie osób i zachęcał do udziału w eurowyborach 25 maja. Wszystko w ekspresowym tempie. Prudnik został wyróżniony i nie ma w tym stwierdzeniu żadnej ironii.
Trochę z zaskoczenia dla prudniczan zorganizowana wizyta była formą docenienia miasta, którego samorządy efektywnie przez ostatnie lata wykorzystywały środki unijne. Dodatkowo w tym roku obchodzimy 10-lecie przynależności Polski do UE. Nie bez znaczenia było też miejsce, gdzie chciano zaprosić prezydenta - willa Fränkla, której remont współfinansowano z pieniędzy unijnych. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że o przyjazd do Prudnika zabiegała posłanka Janina Okrągły w porozumieniu z burmistrzem Franciszkiem Fejdych, a że na tydzień przed przyjazdem na Opolszczyznę nic jeszcze nie było pewne, stąd nie było powodów, by zapowiadać wizytę.
Dla prezydenta Prudnik był dopełnieniem spotkania w Opolu, gdzie wziął udział w inauguracji Opolskiej Karty Rodziny i Seniora (do programu przystąpiły również gminy z powiatu prudnickiego), a następnie w Prószkowie - na krótko - spotkał się z mniejszością niemiecką. Niestety Opole "ukradło" prezydentowi czas przeznaczony na Prudnik, stąd ten pojawił się u nas ze spóźnieniem po godz. 13.30.
Spójrzmy jak krok po kroku przebiegała wizyta.
Nieprzewidziane powitanie
Ci, którzy chcieli zobaczyć głowę państwa nie zawiedli się przychodząc przed budynek Prudnickiego Ośrodka Kultury. Prezydent z panią prezydentową wyszli z samochodu przed zamkniętym terenem ośrodka i nieco cofając się przywitali się z kilkunastoma mieszkańcami, którzy zgodnie z duchem czasu zawzięcie fotografowali telefonami. Zgromadzonych prudniczan było znacznie więcej.
Tymczasem na sali widowiskowej na Bronisława Komorowskiego czekało około 200 osób, reprezentujących różne grupy społeczne głównie z terenu powiatu prudnickiego. Wśród gości byli na przykład prezesi firm (np. Frederic Gurnot z Artech Polska), sporo samorządowców (m.in. wójt gminy Lubrza, burmistrz Głogówka), dyrektorzy szkół, nauczyciele, uczniowie, przedstawiciele związków zawodowych i organizacji pozarządowych, czy ludzie sportu.
- Wizyta ta jest dla nas ogromnym zaszczytem i wydarzeniem w historii miasta - witał prezydenta burmistrz Franciszek Fejdych. - Zaledwie pięć kilometrów stąd, jeszcze dziesięć lat temu, szlabany oddzielały nas od granicy z Czechami. Dzisiaj, razem z partnerskimi miastami w Czechach, realizujemy wspólne projekty, których efektem są wymierne korzyści dla mieszkańców naszej gminy. (...) Szanowny panie prezydencie, jeszcze raz dziękuję za wybór Prudnika, miasta które pomimo wielu problemów z którymi się boryka, w tym z wysokim bezrobociem, spadkiem populacji, stara się jednak wykorzystywać daną mu szansę inwestując w rozwój i przyszłość jego mieszkańców.
Potem dyrektor Prudnickiego Ośrodka Kultury zaprosił wszystkich do obejrzenia blisko dziesięciominutowego filmu promującego gminę Prudnik, czyli przedstawiającego miasto i okolicę z ich lepszej strony i z podkreśleniem zrealizowanych inwestycji ze środków unijnych. Po emisji filmu lokalni samorządowcy zwrócili uwagę - w kuluarowych rozmowach - na błędy w treści filmu, dotyczące wysokości środków unijnych pozyskanych przez Powiat Prudnicki i nieprecyzyjnej liczby gmin euroregionu.
I nadszedł czas na przemówienie prezydenta (publikujemy obok), który obok spodziewanych słów na temat szans, jakie Polska, w tym Prudnik wykorzystały po 1989 roku i po wejściu kraju do UE, mówił również o problemach. Bronisław Komorowski wiedział, że w powiecie prudnickim jest stopa bezrobocia sięgająca niemal 20 proc. Jak z tym walczyć?
- Naszą jedyną szansą jest dalsza praca, dalszy wysiłek i kreatywność, począwszy od władz centralnych, aż po władze gminne i każdego obywatela. To od nas zależy, czy potrafimy raz jeszcze wykorzystać tę szansę, która staje przed nami w postaci wielkich środków z integrującej się Europy, przeznaczonych dla Polski na nadgonienie zaległości i słabości, która była naszym udziałem - mówił prezydent, który
zachęcał również do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego 25 maja.
Po przemówieniu prezydent na krótko spotkał się z przybyłymi na spotkanie gośćmi, na dosłowne uściśnięcie dłoni. Niektórym delegacjom udało się zamienić kilka słów z prezydentem lub panią prezydentową i wyręczyć upominki oraz zaproszenia na tegoroczne imprezy. Niestety spóźnienie przyjazdu do Prudnika oraz konieczność nadrobienia czasu przed kolejnym spotkaniem prezydenta w Warszawie z komisarzem europejskim ds. rozszerzenia UE, spowodowały, że zaplanowana na krótko, bo tylko ok. 75 minut wizyta w Prudniku, jeszcze bardziej musiała być skrócona.
- Z panem prezydentem rozmawiałem bardzo krótko o problemie bezrobocia i upadku największych zakładów pracy - mówi dla "TP" burmistrz Fejdych. - Ten fakt miał odzwierciedlenie w wystąpieniu pana prezydenta. Na zakończenie chciałbym, wyprzedzając różne dziwne komentarze na temat tej wizyty powiedzieć, że wizyta odbyła się według ściśle określonego scenariusza i nie było zgody otoczenia pana prezydenta na odstępstwa.
Sprzed POK-u prezydent został przewieziony na boisko przy ul. Włoskiej, gdzie czekał na niego śmigłowiec sił powietrznych oraz spora grupa prudniczan.
W ślad za prezydentem zawitali do Prudnika m.in. europosłanka Danuta Jazłowiecka oraz posłowie na Sejm RP: Janina Okrągły (możemy ją uznać za współgospodarza), Leszek Korzeniowski i Łukasz Tusk.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze