Artykuły
Skandal: Afera finansowa w starostwie!
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 23 - Kwiecień 2014r. , godz.: 11:06
Co najmniej 20 tysięcy złotych zniknęło z kasy powiatu prudnickiego. Defraudacji miała dopuścić się jedna z pracownic istniejącego od blisko dwóch lat referatu obsługi finansowo-księgowej szkół i innych placówek oświatowych. Prawdopodobnie nie działała sama.
Sprawa ujrzała światło dzienne w wyniku wewnętrznej kontroli w urzędzie.
- W trakcie sprawdzania dokumentów finansowo-księgowych przez naszego audytora oraz pracownice referatu, po prostu nie zgadzały się salda - mówi dla "TP" starosta Radosław Roszkowski. - Po zgłębieniu tematu dokonano szokującego odkrycia.
Okazało się, że w referacie wystawiane były tytuły przelewów bankowych na fikcyjnych pracowników oświaty, za których odprowadzono nawet składki zusowskie! "Pensje" tymczasem szły na konta dobrze znanych obrotnej urzędniczce osób. Stosowała ona także inne "sztuczki".
- Na przykład zawyżała wypłaty rzeczywistym nauczycielom, zatrudnionym w podległych nam szkołach, czy wprowadzała ich na listę uprawnionych do nagród jubileuszowych - kontynuuje szef powiatu. - To była "zbrodnia" prawie doskonała. Gdyby sprawczyni przed pójściem na chorobowe naniosła korekty w papierach, które prowadziła podwójnie, byłoby niezwykle trudno wykryć ten proceder.
Jak informuje starosta Roszkowski, podejrzana przyznała się do zagarnięcia ok. 4 tys. zł.
- Taką kwotę udało nam się ustalić do momentu, kiedy odbyliśmy z nią rozmowę w tej sprawie. Zapewniała nas, że więcej pieniędzy nie przywłaszczyła. Na dzień dzisiejszy możemy już mówić o 20 tys. zł i nie wykluczamy, że skala przestępstwa może być o wiele większa.
W starostwie cały czas weryfikowane są dokumenty, kontrola prowadzona jest również w I Liceum Ogólnokształcącym w Prudniku, gdzie Danuta Ch. pracowała zanim powstał referat zajmujący się obsługą finansowo-księgową wszystkich placówek oświatowych w powiecie. Niewykluczone, że już tam dochodziło do podobnych przekrętów.
Wiele wskazuje na to, że pięćdziesięciokilkulatka działała w porozumieniu m.in. z nieuczciwymi nauczycielami! Po powrocie z L4 zostanie zwolniona dyscyplinarnie. A to nie jedyne konsekwencje, z jakimi musi się liczyć. Sprawę bada także prokuratura. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyło starostwo.
- W dniu wczorajszym (17 kwietnia - red.) wszczęliśmy stosowne czynności - informuje sierż. sztab. Tomasz Kukułka z Komendy Powiatowej Policji.
Danuta Ch. tłumaczyła swoim przełożonym, że do kradzieży zmusiła ją trudna sytuacja rodzinna i problemy zdrowotne. Kobieta na co dzień pełni także funkcję skarbnika Stowarzyszenia Przyjaciół I Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Prudniku.
- Szok i niedowierzanie. Mieliśmy do niej pełne zaufanie - komentuje prezes stowarzyszenia Regina Sieradzka. - Każdy projekt, który realizowaliśmy, musiał być rozliczany do końca roku i nigdy nie było żadnych problemów. Ona pieniędzy w ręce u nas nie miała, nie było takiej możliwości, ponieważ posiadamy e-konto i wszystkie przelewy szły automatycznie. Dobrze się sprawdzała również jako księgowa, zresztą ja ją do pracy przyjmowałam do "ogólniaka", pod moim wpływem poszła na studia. Zwołamy walne zebranie stowarzyszenia i dopiero wtenczas podejmiemy decyzję o ewentualnym zwolnieniu jej z funkcji skarbnika. Jeszcze o tym nie dyskutowaliśmy, nie było kiedy.
W 2010 roku Ch. była natomiast pełnomocnikiem finansowym KWW Nasza Ziemia w wyborach samorządowych. Nie udało nam się z nią skontaktować. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze