Artykuły
Burmistrz do młodych: Trzymajcie się od polityki z daleka
Publikacja: Środa, 9 - Kwiecień 2014r. , godz.: 02:57
"Młodzi aktywni? Co zrobić, żeby prudnicka młodzież brała udział w wyborach i życiu społecznym" - pod takim hasłem w Prudniku odbyła się debata z udziałem uczniów oraz miejscowych samorządowców.
Frekwencja wyborcza wśród najmłodszych wyborców jest od lat najniższa spośród wszystkich grup wiekowych. Młodzi ludzie nie chodzą do urn m.in. dlatego, że nie znajdują odpowiedniego kandydata, który dałby gwarancję spełnienia obietnic i oczekiwań.
- Jak popatrzymy na wybory parlamentarne w ostatnich dwóch, trzech kadencjach, to okazuje się, że w sejmie i senacie zasiada od 60 do 70 procent tych samych ludzi, którzy podobno nie spełnili oczekiwań i byli nieodpowiednimi kandydatami. Czy nieobecność młodych w wyborach w takiej sytuacji jest plusem czy minusem dla tych, którzy zostali wybrani? Nieuczestniczenie w wyborach z takiego powodu daje, jak gdyby, delegację tym niechcianym, by znowu zostać posłami czy senatorami - kontrargumentował burmistrz Franciszek Fejdych. - Młodzi ludzie nie do końca mają sprecyzowane poglądy polityczne i głosują nie tyle na podstawie ugruntowanych przekonań, co na podstawie emocji bądź chwilowych "tak" albo "nie".
Jak wynika z przeprowadzonej wśród uczniów I LO w Prudniku ankiety zaledwie 17 proc. respondentów bierze udział w jakiejkolwiek formie aktywności społecznej, najczęściej jest to wolontariat.
- Działalność młodego człowieka powinna dojrzewać i ewoluować właśnie w szkole poprzez uczestnictwo w akademiach czy pracach samorządu szkolnego. Później takiemu człowiekowi jest o wiele łatwiej, sam szuka organizacji i sprzymierzonych osób, które mają zbliżone poglądy do niego - mówił przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Kosiński.
- W większości rodzin w Polsce panuje przekonanie, że młodzież najpierw powinna się wykształcić, a dopiero później, jak będzie miała ku temu zdolności, umiejętności i chęci, to może wejść w politykę - wtórował uczestniczącej w dyskusji młodzieży, która narzekała, że często wytyka jej się m.in. brak doświadczenia, wiceprzewodniczący RM Edward Mazur.
- Namawiam młodzież, żeby się trzymała od polityki z daleka. Działać w polityce może ktoś, kto ma doświadczenie, grubą skórę i jest odporny na różnego rodzaju ataki - zaskoczył wielu burmistrz Fejdych. - Ale zachęcam do zrzeszania się dla celów społeczności młodzieżowych.
Gospodarz gminy podkreślił, że nic nie stoi na przeszkodzie, by reaktywować w Prudniku Młodzieżową Radę Miasta, która poruszałaby problemy młodych i wyrażałaby swoje poglądy. Jak deklaruje, gotów jest zapewnić nawet lokal.
- Jeśli potrafią się zorganizować seniorzy, jeśli potrafią się zorganizować emeryci i renciści, to dlaczego nie może się skrzyknąć młodzież? - pytał.
Zdaniem uczniów, z inicjatywami powinni wychodzić samorządowcy. Według nich, dobrze by było, gdyby politycy przejawiali też większą otwartość, bo ci, którzy chcą działać (a takich osób nie brakuje) nie wiedzą nawet gdzie się udać i kogo poradzić.
- Młodzi ludzie oczekują wsparcia starszych, doświadczonych - akcentowali słuchacze, zwracając uwagę na konflikt pokoleń.
- My zajmujemy się działalnością społeczną. Jeżeli szukacie takiej organizacji, to zapraszamy do nas - mówił Paweł Licznar, szef prudnickiej Fundacji Sapere Aude.
Starosta Radosław Roszkowski zachęcał zarówno do zawiązywania grup, jak i zgłaszania indywidualnie postulatów do przedstawicieli gmin i powiatu. Burmistrz Fejdych dodał, że chętnie przybliży działalność samorządu i odpowie na każde pytanie nawet w szkołach, pod warunkiem, że otrzyma zaproszenie na specjalne lekcje od dyrektorów czy nauczycieli.
Na postawione we wstępie pytanie nie udało się znaleźć konkretnej odpowiedzi, ale wypada mieć nadzieję, że czwartkowa debata (jej organizatorami byli uczniowie I LO: Wojciech Fulbiszewski i Michał Kosior) będzie zaczątkiem do większej aktywności społecznej młodzieży oraz jej poprawnych relacji z tymi, którzy już z niejednego politycznego pieca chleb jedli.
- Tym spotkaniem pokazujecie, że na młodych warto stawiać - podkreślał Roszkowski, który - przypomnijmy - w wieku dwudziestu kilku lat zasiadał w Radzie Miejskiej, a mając trzydzieści parę objął stanowisko starosty. (w)Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze