Artykuły
Cittaslow: Prudnik ślimakiem w galopie
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Środa, 2 - Kwiecień 2014r. , godz.: 11:49
Cittáslow to międzynarodowy ruch miast do 50 tys. mieszkańców, którego celem jest oparcie się globalizacji i homogenizacji miast. Drogą do tego celu ma być popieranie różnorodności kulturalnej, ochrona środowiska naturalnego, promocja lokalnych produktów i dążenie do poprawy jakości życia mieszkańców. Prudnik aspiruje do grona tych miast.
Na początku marca na warsztaty Cittaslow w Lubawie (Warmia) pojechała grupa prudniczan, w tym przedstawiciele Uniwersytetu Złotego Wieku "Pokolenia" i Stowarzyszenia Przyjaciół LO im. A. Mickiewicza, którzy są pomysłodawcami przystąpienia Prudnika do tego ruchu.
- Ludzie mieszkający w tych małych miejscowościach potrafią cieszyć się z każdej małej rzeczy - relacjonuje prezes Uniwersytetu Regina Sieradzka, która również była w Lubawie. - Jeżeli przyjadą kiedyś do Prudnika, to będą zauroczeni. W porównaniu z nimi nasz Prudnik jest i bogatszy, i piękniejszy, i ludzie są otwarci.
Prudnik byłby pierwszym i na razie jedynym miastem w województwie opolskim należącym do Cittaslow, co dla promocji miasta miałoby niebagatelne znaczenie. Co więcej nasze miasto byłoby jednym z pionierów projektu w południowej Polsce, gdzie Cittaslow nie jest jeszcze dobrze znane.
Do organizacji należy w tej chwili 180 miast na całym świecie, w Polsce 12, najwięcej na Warmii i Mazurach. Kolejne miasta aplikują o członkostwo, w tym położone stosunkowo niedaleko Prudnika Kalety w województwie śląskim i powiecie tarnogórskim. Znakiem rozpoznawczym organizacji jest pomarańczowy ślimak, na którego muszli osadzone jest miasto.
Jakie warunki powinno spełniać miasto Cittaslow? Musi mieć atrakcyjne położenie geograficzne, musi posiadać bogate dziedzictwo kulturowe, być miejscem cichym i naturalnym (w odróżnieniu od dużych aglomeracji), musi posiadać lokalne rękodzieło i rzemiosło, regionalną ofertę kulinarną, kultywować tradycje i zwyczaje i - co ważne - musi mieć dostęp do wysokiej jakości usług oraz miejsc pracy i to na miejscu.
Przynależność do Cittaslow daje wielorakie korzyści, certyfikowane miasto jest dowodem na to, że spełnia określone międzynarodowe standardy. Miasta wzajemnie się wspierają we wprowadzaniu rozwiązań korzystnych dla rozwoju. W końcu międzynarodowa i krajowa sieć miast pomaga w staraniach o środki zewnętrzne.
- Cittaslow mówi o ożywieniu centrum miasta (i innych dzielnic), aby życie znów tam wróciło, aby było miejscem codziennych spotkań mieszkańców. To jest lokalny handel dla mieszkańców, ale i dla przyjezdnych, dla turystów. Cittaslow uczy też promować, bez tego niczego nie da się wskórać, dlatego też pomaga uwidocznić wszystkie najważniejsze atrakcje turystyczne miasta i okolicy - referował podczas sesji Rady Miejskiej architekt Łukasz Redel.
- Chcemy być gminą, w której warto żyć, pracować i odpoczywać. Chcemy, aby Prudnik był miastem, które buduje nowy wizerunek, buduje konkurencyjną pozycję w regionie w oparciu o zalety mieszkania w spokojnej przestrzeni, która może być sypialnią innych miast, ale też miejscem od którego nie chce się uciekać, ale do którego chce się wracać. Należy się starać, aby te wszystkie atrakcje, które mamy, były bardziej rozpoznawalne - podsumowywał Redel.
- To bardzo dobry pomysł na to, żeby Prudnik jednak nie pogrążył się całkowicie w bezruchu, choć ślimak jest przeciwieństwem tego, o co nam chodzi - mówi radny Jan Roszkowski.
Radna Alicja Zawiślak, która również uczestniczyła w warsztatach na Warmii, powiedziała że Prudnik osiągnął już sporo elementów charakterystycznych dla miast Cittaslow. Różnica jest taka, że członkowie tej organizacji potrafią świetnie się wypromować i pokazać z dobrej strony: - Byliśmy zażenowani tym, jak oni bardzo cieszą się z tego, co już mają.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze