Artykuły
U Hreczaniukowej w ogródku: Przylaszczka zakwitła, ziółka odbijają
Autor: MAREK KARP.
Publikacja: Środa, 19 - Marzec 2014r. , godz.: 01:47
Teresę Kamieniecką - Hreczaniuk spotkać można, jako radną - na sesji Rady Powiatu, jako szefową Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury - na poetyckich plenerach, ale przede wszystkim
w Gostomi, na przydomowym ogródku, w królestwie ziół.
Wiosnę tu już widać. Szałwia wprawdzie jeszcze śpi, ale melisa rośnie (już można herbatkę na uspokojenie wypić), pokazały się młode listki pokrzywy i popularnego mlecza, skorzystać też warto z czosnku niedźwiedziego (w lesie też można go spotkać) i razem z twarożkiem na wiosenne oczyszczenie organizmu wyśmienite. Wschodzi waleriana i estragon, a ruta (to ta na panieńskie wianki ruciane) przez cały rok kwitnie na żółto.
Ale z ogródka łatwo przejść do ... kuchni, a i szerzej do spraw wsi, a jeszcze szerzej do działań i do planów twórczych. W przepisach, potrawach, produktach i wszelkich smakołykach pani Teresa - jak wiadomo - jest specjalistką. W oficjalnych rejestrach opolskich specjałów znalazły się m.in. jej kulebiak drożdżowy, pieróg z kapustą albo kaszą, śliwki w occie i jajka marynowane. Są też chruściki, ale jest szansa, że awansują, jako faworki na listę tradycyjnych produktów regionalnych (podobnie jak góralskie oscypki). W tym wszystkim, na Opolszczyźnie w sprawach kulinarnych ważna jest i godna akcentowania wielokulturowość, wpływy kuchni i śląskiej i kresowej.
Z ogródka i z kuchni warto jeszcze spojrzeć na wieś, dumną z drogi i chodników. Do budynku szkoły ( po przeniesieniu klas IV-VI do Białej) przeprowadzone zostało przedszkole i razem z uczniami klas I-III chwalą sobie wspólne gospodarowanie. Korzyści są choćby w oszczędnym ogrzewaniu jednego budynku a nie dwóch. Wiosną planowana jest budowa na boisku wiaty, jako miejsca do plenerowego wypoczynku. Teraz Gostomia, w ramach bialskiego dekanatu przeżywa wizytację biskupa.
Teresa Hreczaniuk myśli już o wydarzeniach czerwcowych. Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Łosiowie zaprosił ją do prezentacji wykładu o zastosowaniu ziół w lecznictwie i w kuchni. Czerwiec to też Wystawa Twórców Ludowych. Ze stoiska Gostomia zrezygnowała, ale tradycyjnie ma swój domek na zewnątrz i tam Hreczaniukowie serwują różne smakołyki i nalewki, ale wykorzystują też miejsce na ekspozycję ziołowych wianków i haftowanych obrazów (to jeszcze jedna pasja pani Teresy).
Czas czerwcowych Dni Prudnika, to też kolejny, trzydniowy plener dla piszących i malujących. Lista chętnych, 40 uczestników już jest zamknięta. RSTK po organizacji ubiegłorocznego pleneru w Wieszczynie i promocji (w Prudniku i w Białej) poplenerowego almanachu poetyckiego, teraz postanowiło zaprosić do Prudnika, do "Dąbrówki" ( a goście zapowiedzieli się z Krakowa, Warszawy, Wrocławia) i przy okazji działań twórczych, pokazać "miasto pogranicza" i promować jego walory.
To wszystko się łączy w rozmowie w przydomowym ogródku, gdzie zakwitła przylaszczka, ziółka z ziemi wychodzą (tak było tydzień temu, więc już mogły zajść wiosenne zmiany), rzodkiewka i szczypiorek mają się dobrze, szczaw - przykryty - zazieleni się wcześniej. I wypatrywać - mówi pani Teresa - i wykorzystywać wszystko, co zielone. Zamiast pietruszki, młodą pokrzywę. I koniecznie siać już rzeżuchę.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze