Artykuły
Wywiad: Wartość niszczonych drzew na cmentarzu
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Środa, 19 - Marzec 2014r. , godz.: 01:26
Z niepokojem obserwujemy trwającą od co najmniej dekady "modę" na wycinanie drzew rosnących w obszarach zurbanizowanych. Prudnik uznawany kiedyś za "zielone miasto", coraz mniej je przypomina. W najbliższym, czasie kilkadziesiąt drzew ubędzie z prudnickiego cmentarza. Rozmawiamy na ten temat z Andrzejem Skupem - arborystą, chirurgiem drzew.
- Porozmawiajmy o planowanej wycince drzew na cmentarzu. Zgłasza pan do tej inwestycji uwagi.
- Zanim powiem o cmentarzu przypomnę, że przed miesiącem publikowałem w gazecie artykuł, w którym przedstawiłem temat drzewa, jako elementu naszego środowiska przyrodniczego, który posiada wartość dającą się wyliczyć w pieniądzu. Pomijam wartości subiektywne wynikające z uczuć wyższych człowieka i wartości kulturowe, w tym przypadku również wyrażoną w pieniądzu wartość cmentarza jako zabytku - bo w praktyce są to wartości niewyliczalne.
Wcześniej wykazałem brak kompetencji zawodowych osób, które podejmują decyzje skutkujące niszczeniem środowiska przyrodniczego, oraz przy okazji przekręty finansowe (poświadczenie przez urzędników nieprawdy w dokumentach finansowych i zapłacenie środkami publicznymi za prace niewykonane).
- To poważny zarzut, czy była jakaś reakcja?
- Reakcji urzędników brak, co nie dziwi, ponieważ zarzuty poparte są dowodami w postaci otrzymanych z Gminy dokumentów.
- I co dalej?
- Powinienem na tym temat zakończyć, ponieważ dotychczasowe próby wskazywania urzędnikom problemów ochrony zieleni miejskiej po to, aby je rozsądnie rozwiązywać, są podobne do dyskusji z głuchym o muzyce lub z niewidomym o malarstwie. Okazuje się jednak, że urzędnicy nie są aż tak niekompetentni, jak wynikało by to z niektórych ich decyzji. Kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej, pan Szymon Kroczak w jednym z ostatnich numerów Tygodnika Prudnickiego rozsądnie wytłumaczył radnej, pani Elżbiecie Kitajgrodzkiej (uwaga: członkini komisji ds. ochrony środowiska!), że nie można wycinać drzew tylko dla tego, że są stare i rosną przy drogach. Nareszcie rozsądny tekst z ust urzędnika odpowiedzialnego za ochronę środowiska. W tym bardzo dobrym tekście jest jednak fragment, który jest nie do końca prawdziwy. Otóż pan naczelnik poinformował czytelników, że koszt opinii dendrologicznej jednego drzewa to wydatek kilkuset złotych lub więcej. Czyli jak rozumiem nie zlecamy takich opinii, bo nie stać nas na ekspertyzy - oceniamy stan drzew według "widzimisię", ryzykując w przypadku błędnych ocen niszczenie drzew, wartych niejednokrotnie setki tysięcy złotych. Otóż twierdzenie pana naczelnika, że cena opinii to koszt kilkuset złotych i więcej wprowadza czytelników w błąd. Jest to nie do końca prawda - cena za ekspertyzę zależy, w uproszczeniu, od pytania, na które odpowiada ekspert, stanu drzewa, otrzymanych materiałów i ilości drzew w zleceniu. Cena rzeczoznawcy określającego stan zdrowotny i statykę jednego drzewa w drzewostanach alei lub parków kształtuje się od dziesięciu do kilkunastu złotych, a drzewa pojedyncze np. pomniki przyrody czy drzewa o dużej wartości i drzewa zniszczone to koszt kilkuset złotych. Przy niewielkich ilościach, rzędu kilku drzew, jest to koszt zwykle 100 - 300 zł za drzewo. Na przykład opinia za jedno drzewo w wywołującej emocje pomnikowej alei lipowej między Lubrzą a Dobroszewicami została przez wysokiej klasy eksperta wyceniona na 25 zł i jego ofertę odrzucono, bo za droga.
- Jak to się ma do planowanych prac na cmentarzu? Przypomnijmy, że urząd chce wyciąć część drzew, które mają zagrażać bezpieczeństwu osób tam przebywających. Poza tym radna Zofia Zaprzałka-Krzemień przekazała życzenie części mieszkańców, którzy narzekali na liście i gałęzie spadające na groby oraz zanieczyszczenia ptasimi odchodami.
- Pomińmy interpelacje radnej ponieważ są niepoważne. Odsyłam panią radną do artykułu pt. "Precz z drzewami - drzewa jak chcą rosnąć, to do lasu - miasto jest dla ludzi".
Dla mnie szokujące jest to, że urzędnicy nieposiadający kwalifikacji zawodowych do oceny statyki drzew, wytypowali 6 lip należących do układu zabytkowego, uznając je za drzewa zniszczone w takim stopniu, że jedynym sposobem zlikwidowania wydumanego zagrożenia bezpieczeństwa jest ich wycięcie. Szokujące jest dla mnie, ponieważ w swej karierze zawodowej wykonałem prace konserwatorskie na kilku tysiącach drzew zabytkowych, w tym wielu o wyjątkowej wartości przyrodniczej i kulturowej (pomniki przyrody, obiekty muzealne, obiekt wpisany na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO). Wartość 6 drzew na naszym cmentarzu wyrażona w pieniądzu, to kwota ponad 600 tys. zł. Za wycinkę trzeba zapłacić około 10 tys. zł, czyli strata w środowisku plus bezpośredni koszt poniesiony przez mieszkańców Prudnika to 610 tys. zł. Nadto, zgodnie z zasadami utrzymania zorganizowanej zieleni zabytkowej, należy uzupełnić stratę poprzez posadzenie nowych drzew, z których forma alejowa z przygotowaniem dołu, posadzeniem i kosztami pielęgnacji w pierwszych latach kosztuje kolejne 10 tys. zł. Wprawdzie na cmentarzu prudnickim po wycince drzew alejowych miasto nigdy jeszcze nie posadziło nawet jednego drzewa, ale mówię jak być powinno. Taki warunek stawia też Opolski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Posadzenie nowych drzew w miejsce wyciętych jest o tyle trudne, że aby przygotować grunt pod sadzenie drzew alejowych należałoby wykarczować pniaki. Jest to niemożliwe bez uszkodzenia grobów usytuowanych przy drzewach. Będzie to kłopot dla miasta, ponieważ tym razem warunkiem usunięcia drzew jest posadzenie nowych.
- Nie rozumiem, czyli prowadzi się do sytuacji takiej, w której cmentarz byłby pozbawiony częściowo lub w całości alei drzew? Ale przecież drzewa są integralną częścią układu zabytkowego cmentarza, że nie wspomnę o zbawiennym zwłaszcza dla starszych osób wpływie wysokich i rozłożystych drzew na miejscowy mikroklimat. No chyba, żeby chcemy doprowadzić do sytuacji częstych wezwań pogotowia.
- Drzewa alejowe stanowią nieodłączny element układu zabytkowego. Stanowią o wartości zabytku kultury, wartości jako elementu zieleni miejskiej, ale też posiadają wartość w środowisku przyrodniczym, którą da się wyliczyć w pieniądzu. Wycięcie drzew, kwalifikujących się do zachowania po wykonaniu odpowiednich zabiegów pielęgnacyjnych, jest w tym przypadku praktycznie nieodwracalnym niszczeniem zabytku, niszczeniem zieleni miejskiej i niszczeniem środowiska przyrodniczego. Proszę zwrócić uwagę na widoczne gołym okiem luki po wyciętych drzewach alejowych i kwatery, przy których drzew alejowych praktycznie nie ma. Np. kwatera po prawej stronie cmentarza przy kompletnie zrujnowanej nawierzchni alejki. Można dodać, że wycinka drzew jest również niszczeniem budżetu miasta, chociaż nie zupełnie, ponieważ aby zachować te drzewa należałoby jednak jakieś koszty ponieść.
- Orientuje się pan, czy na nowych kwartałach cmentarza posadzono drzewa? A może teraz jest taka tendencja, żeby na cmentarzach nie sadzić drzew? Taka marmurowo-granitowa pustynia, na którą rzeczywiście nie zawieruszy się nawet najmniejszy listek?
- Rozbudowa cmentarza musi być poprzedzona projektem, w którym wg zasad urządzania cmentarzy kwaterowych powierzchnia przeznaczona na groby powinna zajmować 50 - 70 proc. powierzchni. Pozostała powierzchnia to zieleń i infrastruktura. Nowych nasadzeń zgodnym z historycznym układem cmentarza nie zauważyłem.
- Wróćmy do naszych wyliczeń...
- Podsumowując straty w środowisku przyrodniczym i budżecie "biednej" Gminy Prudnik w przypadku cmentarza to kwota łączna 620 tys. zł. Natomiast koszt opinii dendrologicznej to cena ok. 2 tys. zł, czyli grubo poniżej kosztu wycinki, a po przeprowadzeniu badania mogłoby się okazać, że żadne drzewo nie wymaga radykalnych rozwiązań. Cóż, Gmina jest biedna i na utrzymanie zieleni przeznaczyła na ten rok tylko 223 tys. zł. Zadanie posiada nazwę "Pielęgnacja i konserwacja drzewostanu" i pod taką nazwą znajdzie się w sprawozdaniach z wykonania obowiązku ochrony przyrody, polegającego na zniszczeniu drzew wartości 600 tys. zł.
Przypadków marnowania środków publicznych przeznaczanych na niszczenie zieleni miejskiej jest więcej, np. niszczenie krzewów ozdobnych, ale to już inny temat.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Rozmowy TP
Kategoria: Zieleń
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze