Artykuły
Skandal: "Policjant złamał mi szczękę"
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 26 - Luty 2014r. , godz.: 10:55
Prudnicka prokuratura sprawdza, czy jeden z funkcjonariuszy tutejszej Komendy Powiatowej Policji dopuścił się brutalnego pobicia zatrzymanego.
Do czasu wyjaśnienia sprawy X będzie zawieszony w czynnościach służbowych.
- Chodzi o możliwość przekroczenia uprawnień - mówi lakonicznie dla naszej gazety sierż. sztab. Andrzej Spyrka, oficer prasowy KPP.
Na czym polegało domniemane przekroczenie uprawnień? - dopytujemy. Na przekroczeniu uprawnień - zasłania się tajemnicą rzecznik KPP.
Jak ustaliliśmy, kilka tygodni temu X wraz z drugim policjantem prewencji został wezwany do dyskontu "Biedronka" na terenie miasta. Zgłoszenie dotyczyło kradzieży alkoholu. Ustalonych na miejscu podejrzanych przewieziono na komendę celem przeprowadzenia czynności procesowych. W trakcie przesłuchania - jak twierdzi Błażej Ł. - policjant zaczął mu ubliżać.
- Krzyczał na przykład: Ty cwelu, wyj... twoją matkę!
Następnie agresywny mundurowy miał wywlec zatrzymanego poza obszar zasięgu kamer i bić po całym ciele.
- Używał rąk, pięści, nóg - opowiada znajomy Błażeja Ł., który - jak utrzymuje - był świadkiem zdarzenia.
Po wyjściu z komendy pokrzywdzony natychmiast powiadomił o zajściu przełożonego funkcjonariusza. Niezwłocznie też poddał się obdukcji lekarskiej.
- Doznałem m.in. złamania szczęki. Wszystko mam udokumentowane. Ten policjant się nie wywinie od odpowiedzialności.
- Prowadzimy postępowanie wyjaśniające. Funkcjonariusz policji nie został jeszcze przesłuchany i na razie nie zostały mu przedstawione zarzuty - mówi dla "TP" prokurator rejonowy w Prudniku Jacek Placzek. - Jeśli wersja przedstawiona przez pokrzywdzonego potwierdzi się, skierujemy do sądu akt oskarżenia.
Kompan Błażeja Ł. skarży się też, że policjanci KPP wywierają obecnie na nim presję, by zmienił zeznania obciążające zawieszonego stróża prawa.
- Podjeżdżają np. pod "Kaufland", gdzie sobie stoję i piję piwko i sugerują mi, że może wtedy byłem pijany, że może czegoś nie pamiętam...
Sprawę bada także Wydział Biura Spraw Wewnętrznych w Opolu, czyli tzw. policja w policji. Oprócz odpowiedzialności karnej oskarżanemu policjantowi może grozić też wyrzucenie z pracy.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze