Artykuły
Wróblin: Szansa na Salę im. Cybisa
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 29 - Styczeń 2014r. , godz.: 11:58
Z inicjatywą wyszedł Piotr Bujak, mieszkaniec Wróblina. Burmistrz Głogówka Andrzej Kałamarz nie powiedział "nie". Dużo zależeć będzie od spotkania, na które obaj panowie mają się umówić.
Postaci Jana Cybisa przedstawiać nie trzeba. Warto natomiast pogłębiać wiedzę na temat jego życia i twórczości.
Sala im. Jana Cybisa miałaby zostać stworzona w Świetlicy Wiejskiej we Wróblinie. Piotr Bujak szacuje realizację tego pomysłu na 60 tys. zł. Wymienia: odmalowanie ścian w jednym z pomieszczeń, zakup reprodukcji wybitnego kolorysty, a także komputera przenośnego, projektora, biurka, stołów i krzeseł. Taka inwestycja byłaby - jak podkreśla Bujak - elementem integrującym lokalną społeczność. W pomieszczeniu odbywałyby się także zebrania wiejskie.
Z ostatniej chwili
Jak się dowiedzieliśmy tuż przed wydaniem bieżącego numeru "Tygodnika", spotkanie się odbyło, jednak miało nieco inny charakter niż można się było spodziewać.
- Jestem bardzo zaskoczony tym, że burmistrz nie poinformował mnie, że w spotkaniu ma wziąć udział szersze grono osób - mówi Piotr Bujak. - Moim zdaniem to poważny afront. Rozumiem jednak, że nie chciał stanąć ze mną twarzą w twarz do merytorycznej dyskusji i chciał skorzystać z efektu przewagi liczebnej. Zawsze trudniej prowadzi się negocjacje jednej osobie wobec szerszego grona. Przykro mi to stwierdzić, ale polityka zwyciężyła nad realną wolą działania. Wyrachowanie nad pasją. Moje wrażenie po spotkaniu jest takie: władze gminy dalej nie dostrzegają, że główna inicjatywa odnośnie trwałego upamiętnienia Jana Cybisa powinna być po ich stronie. Ze słów, które padły na spotkaniu wnioskuję także, że upowszechnienie dostępu do kultury na wsi nie jest priorytetem dla obecnych władz. Szczególnie zabolał mnie fakt, że obecny na spotkaniu przewodniczący Rady Miejskiej jednoznacznie nie wsparł inicjatywy, choć dotyczy ona jego rodzinnej miejscowości.
Do tematu powrócimy w następnym wydaniu naszej gazety.
Jeśli zaś chodzi o wydarzenia związane z Janem Cybisem, mieszkaniec Wróblina proponuje m.in. organizację rocznic urodzin i śmierci malarza, przeprowadzanie warsztatów plastycznych, prelekcji czy wykładów. Wymienia także pomysły związane nie tyle z osobą samego artysty, co z miejscowością jako taką (dokumentacja dziejów wsi, przygotowanie do opracowania monografii).
W grę wchodzą różnorakie formy opieki nad salą. Mogłaby ona stać się filią Muzeum Regionalnego w Głogówku, mogłaby też podlegać bezpośrednio pod gminę; nie można też wykluczyć utworzenia stowarzyszenia lub po prostu powierzenie sali w ręce władz sołeckich.
Piotr Bujak wnioskował, aby jego pomysł włączyć do budżetu na rok 2014. Jak wynika z odpowiedzi burmistrza, pismo zostało złożone zbyt późno, by możliwe stało się takie rozwiązanie. Rok 2015 wchodzi jednak w grę. Andrzej Kałamarz uznał koncepcję Sali im. Cybisa za godną uwagi i zapowiedział gotowość do spotkania w tej sprawie.
Niedawno wysłaliśmy do Urzędu Miejskiego w Głogówku pytanie o to, jakie działania podejmuje gmina, aby upamiętnić postać Jana Cybisa. Dowiedzieliśmy się o zeszłorocznym projekcie organizowanym przez Szkołę Podstawową nr 1 w Głogówku. Polegał on na kilkumiesięcznym poznawaniu przez dzieci twórczości Jana Cybisa. Wycieczki do Muzeum Śląska Opolskiego, lekcje i warsztaty plastyczne podsumowano konkursem na najlepszą pracę oraz pokonkursową wystawą. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze