Artykuły
Śladem naszych artykułów: Jutro mowy końcowe, Andrzej Sz. broni się opiniami
Publikacja: Środa, 29 - Styczeń 2014r. , godz.: 11:20
Przed Sądem Rejonowym w Prudniku został przesłuchany ostatni świadek w sprawie 3 mężczyzn, którym prokuratura zarzuca znieważenie funkcjonariuszy policji oraz stosowanie wobec nich przemocy i gróźb.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 30 marca zeszłego roku podczas kontroli drogowej w Rudziczce. Na ławie oskarżonych zasiadają: Sebastian R. oraz Andrzej i Krzysztof Sz. Dwaj ostatni (ojciec i syn) są prywatnie krewnymi komendanta głównego policji Marka Działoszyńskiego. Czwartkową rozprawę odroczono z powodu nieobecności adwokata oskarżonych. Mowy końcowe stron zostaną wygłoszone w dniu jutrzejszym (30 stycznia). Przewodniczący składu sędziowskiego Tomasz Ebel poinformował już o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu poprzez wyeliminowanie z niej art. 57a KK. Zakwalifikowanie danego zachowania jako występku o charakterze chuligańskim, o którym mowa w przytoczonym art., stanowi podstawę do nadzwyczajnego obostrzenia kary. Sąd wymierza w takiej sytuacji karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę.
Przesłuchana w czwartek Beata R., tak jak wielu innych świadków w tej sprawie, obciążyła swoimi zeznaniami oskarżonych, składając je - w obawie o własne bezpieczeństwo - pod ich nieobecność na sali rozpraw. My was, k..., zaj... Wy pier... psy, wyp... do budy - m.in. w ten sposób mieli zwracać się do policjantów oskarżeni.
Kobieta widziała też jak Krzysztof Sz. z premedytacją uderzał rękoma w maskę radiowozu.
- On wpadł w furię - mówiła.
Świadek odniosła się także do zachowania znanego jej Sebastiana R., który mieszka w tej samej wiosce co ona. Mężczyzna początkowo stał pod sklepem, po jakimś czasie dołączył do napastników szarpiących się z mundurowymi.
- On jak widzi policjantów, to się robi bardzo agresywny, po prostu ma jakiś wstręt do policji.
Jak wynika z zeznań wcześniej przesłuchanych świadków, mężczyźni mieli kopać i bić pięściami funkcjonariuszy po całym ciele.
- Całe zdarzenie widziało sporo ludzi, to była Wielka Sobota i wielu mieszkańcu szło tą drogą do kościoła - dodała Beata R.
Sebastianowi R. (29 l.) oraz Andrzejowi Sz. (58 l.) i Krzysztofowi Sz. (34 l.) grozi do 3 lat za kratkami. Najstarszy z nich przedłożył sądowi szereg opinii o sobie, wystawionych m.in. przez byłego prezesa Pogoni Prudnik czy szefa Stowarzyszenia Tigers. Opinie te zaliczone zostały w poczet materiału dowodowego. (w) Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Sądy, prokuratura, wyroki
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze